Do powyborczej atmosfery w PiS oraz scenariuszy rozpadu partii Jarosław Kaczyński odniósł się w rozmowie z tygodnikiem "Sieci". Były premier zapewnił, że jego ugrupowanie jest bardziej zjednoczone i silniejsze, a także lepiej przygotowane do dalszej walki niż sądzą jego przeciwnicy. Przyznał jednocześnie, że jest to "oczywiście trudny moment".
– Są słabsi ludzie, którzy reagują na utratę władzy w sposób nerwowy, nieprzemyślany, są tacy, którzy mogą chcieć po prostu przyłączyć się do silniejszego, realizując taką najprostszą strategię życiową – wskazał.
Kaczyński wyraził przekonanie, że PiS potrzebuje obecnie jedności, zdecydowanego przywództwa i przejścia do ofensywy.
– Dlatego zmieniłem swoje polityczne plany. Wcześniej oceniałem, że kierowanie partią do 2025 r. wystarczy – oświadczył. Polityk jasno zadeklarował, że w 2025 roku zgłosi swoją kandydaturę na prezesa i poprosi o wybór na kolejną kadencję. – Stawiam tę sprawę jasno, bo mogą się zacząć jakieś procesy, które nie służą partii. Jestem też przekonany, że jeszcze przez jakiś czas mogę skutecznie działać. Mam siły, mam plan polityczny – powiedział.
Suski: Praca prezesa jest nieoceniona
Zapowiedź szefa PiS wywołała lawinę komentarzy. – Mogę powiedzieć tylko: i bardzo dobrze! Prezes Jarosław Kaczyński jako twórca formacji patriotycznej jest niezwykle potrzebny. Jego praca jest nieoceniona – mówi Marek Suski.
– Donald Tusk boi się Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS intelektualnie bije premiera na głowę – nie ma dwóch zdań – dodał w rozmowie z portalem wPolityce.pl. – Dlatego pan Tusk, jeżeli chce, może sobie dalej głosić swoje teorie, tylko że są one bardzo odległe od rzeczywistości – stwierdził Suski.
Donald Tusk decyzję prezesa PiS komentował za pośrednictwem mediów społecznościowych. Premier wyraził zadowolenie z takiego obrotu spraw. "Dobra wiadomość" – napisał w sobotę na platformie X szef rządu.
Czytaj też:
Ardanowski o ostatnim spotkaniu z Kaczyńskim. "Próbowałem"Czytaj też:
Obrzydliwe słowa Wałęsy. "Kończy w wariatkowie albo popełnia samobójstwo"