"Nie opowiadać bzdur o Niemcach". Po tych słowach Mastalerek nie wytrzymał

"Nie opowiadać bzdur o Niemcach". Po tych słowach Mastalerek nie wytrzymał

Dodano: 
Szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek
Szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek Źródło:PAP / Leszek Szymański
– Czasem trzeba uderzyć się w piersi i nie opowiadać bzdur o Niemcach – powiedział szef Gabinetu Prezydenta RP Marcin Mastalerek. To reakcja na przyznaną Polsce przez KE małą dotację na wzmocnienie zdolności przemysłu zbrojeniowego.

Komisja Europejska przeznaczyła 500 mln euro przewidziane w akcie o wspieraniu produkcji amunicji (ASAP).

KE rozda fortunę na zbrojenia. "Polska dostała wielką figę"

Jak wynika z przekazanych w piątek informacji, największym beneficjentem programu okazały się Niemcy, którym przypadnie aż 160 milionów euro. Dla porównania jedyna polska spółka PGZ Dezamet otrzyma 2 mln euro (firma należy do Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Produkuje amunicję artyleryjską, moździerzową i granatnikową). Decyzja KE w tej sprawie była jednym z tematów "Śniadania Rymanowskiego" na antenie Polsat News.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marin Przydacz wskazywał na faworyzowanie niemieckich firm. – Rozdzielili sobie pieniądze po niemieckich fabrykach, a Polska dostała wielką figę – powiedział.

Mastalerek: Czasem trzeba potrafić uderzyć się w piersi

Ostra odpowiedź na te słowa przyszła z zaskakującej strony. Zareagował bowiem szef Gabinetu Prezydenta RP.

– Trzeba po prostu działać, Polska potrzebuje wydawać miliardy euro na zbrojenia. My nie mogliśmy dostać tyle, co Węgry, bo wnioskowaliśmy o 11 mln – powiedział, po czym dodał mocno: "Czasem trzeba potrafić uderzyć się w piersi i nie opowiadać o bzdur o Niemcach, bo nie o Niemcach powinnyśmy myśleć, ale o tym, żeby jak najwięcej wydawać na armię".

– Nie będę mówił, kto zawalił – dodał.

Marcin Mastalerek zaapelował, aby "nie opowiadać takich bzdur". Stwierdził, że powinniśmy wnioskować o jak najwięcej środków. – Wnioskowano o 11 milionów euro, a teraz się dziwimy, że Niemcy dostali 100, to trzeba było o 300 mln euro wnioskować – podkreślił.

"Miał być szacunek, a jest ochłap"

Przypomnijmy, że w sobotę decyzję Komisji Europejskiej w mocnych słowach skomentował były szef MON Mariusz Błaszczak. "Miał być szacunek w Europie, a jest ochłap z unijnego programu produkcji amunicji" – ocenił.

Poseł PiS podkreślił, że wbrew zarzutom MON, że zgłoszenia do programu były za czasów rządów PiS, "cała procedura przyznawania grantów prowadzona była już w czasie, gdy w Polsce rządziła najbardziej uśmiechnięta i szanowana w Europie koalicja 13 grudnia".

"Prawda boli, ale z tego 'szacunku w Europie' to zostało Wam poklepywanie po plecach przez zachodnich polityków" – stwierdził.

Czytaj też:
"To szalony projekt". Lisicki ostrzega: Cała władza ma przejść w ręce Berlina
Czytaj też:
"Mamy do czynienia ze skandalem". Decyzja KE w ogniu krytyki

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: polsatnews.pl
Czytaj także