Kowalski apeluje do rolników: Hołownia oszukuje, ale tak nie wolno

Kowalski apeluje do rolników: Hołownia oszukuje, ale tak nie wolno

Dodano: 
Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski
Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski Źródło:PAP / Paweł Supernak
Poseł Suwerennej Polski Janusz Kowalski zaapelował do rolników, by za błędy polityczne Szymona Hołowni nie płacili jego rodzice.

Rolnicy kontynuują protesty. Jak na razie żadne ich postulaty nie zostały przez władze spełnione. W środę protestujący rolnicy pojawili się przed domem Szymona Hołowni na Podlasiu. Przed wjazdem na posesję wysypali pięć ton obornika. Część mediów wpadła w furię, a sam Hołownia powiedział, że to dom jego rodziców, których przestraszyła cała sytuacja.

Kowalski: Trzecia Droga oszukuje rolników, ale tak nie wolno

Były wiceminister rolnictwa, a wcześniej aktywów państwowych zaznaczył, że nie zgadza się z marszałkiem Hołownią w 99 procentach, ale w tej sytuacji musi stanąć w jego obronie.

"Tak – jego ugrupowanie oszukuje polskich rolników i głosuje za Zielonym Ładem w Brukseli. Ale ważne jest szanować mir domowy każdego człowieka i nie atakować za błędy polityczne syna Bogu winnych rodziców. Tak nie wolno" – zaapelował w serwisie X (dawniej Twitter).

twitter

Kowalski przypomniał w środę w Sejmie, że Suwerenna Polska domaga się wprowadzenia embargo na produkty rolno-spożywcze z całej Ukrainy.

twitter

Obornik pod domem Hołowni

W ramach trwającego od wielu tygodni ogólnopolskiego protestu rolnicy przybyli w środę do gminy Sidra w powiecie sokólskim na Podlasiu. Ich celem stał się dom należący do marszałka Sejmu Szymona Hołowni.

Przed bramą wjazdową na posesję protestujący wysypali pięć ton obornika i opony. Jak wyjaśnili na transparentach, które wywiesili na płocie okalającym posiadłość, chcieli w ten sposób podziękować mu "za gazowanie i pałowanie w Warszawie". Ponadto nazwali Hołownię "zdrajcą polskiej wsi".

Incydentem przed domem marszałka Sejmu zajęła się policja. Czynności mają związek z podejrzeniem o popełnienie trzech wykroczeń: umieszczenia w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszeń (banerów – red.), zaśmiecania miejsca publicznego i zanieczyszczenia drogi publicznej.

Przyczyny protestu rolników

Rolnicy są zdesperowani. Przede wszystkim domagają się wycofania Polski z Zielonego Ładu. Druga przyczyna protestu to kwestia nieuczciwej konkurencji ze strony agroholdingów położonych poza UE, czyli na Ukrainie, a uprzywilejowanych decyzjami Brukseli.

Przed rozpoczęciem protestów polscy rolnicy wielokrotnie prowadzili strajki ostrzegawcze i tłumaczyli, że napływ produktów z Ukrainy nie jest kontrolowany i nie podlega unijnym regulacjom, co dodatkowo potęguje nieuczciwą konkurencję ze strony położonych na Ukrainie agroholdingów.

Rolnicy wezwali premiera Tuska, by natychmiastowo zamknął polską granicę z Ukrainą do czasu aż zostanie stworzona możliwość kontrolowania wszystkich towarów wjeżdżających do Polski z tego kraju. Następnie, jak postulują, należałoby wprowadzić systemowe rozwiązania w tym zakresie. Rolnicy podnoszą także kwestie dotyczące, jak twierdzą, toksyczności i niższej jakości żywności z Ukrainy.

Czytaj też:
Telus: Porozumień nie ma. To mydlenie oczu rolnikom
Czytaj też:
Beger ostro o jakości zbóż, dopłatach i "aktywistach klimatycznych"

Źródło: X / DoRzeczy.pl / Interia
Czytaj także