"Dziennik Gazeta Prawna" ustalił, że listy z centrali MSZ dotyczące zakończenia misji ambasadorskiej otrzymali m.in. Piotr Skwieciński w Erywaniu, Tomasz Szatkowski, ambasador przy NATO w Brukseli, czy Dariusz Pawłoś w Berlinie. Odwołany ma być również Marek Magierowski, ambasador RP w USA.
Klich za Magierowskiego?
Te przecieki wywołały spore poruszenie, gdyż Marek Magierowski jest obecnie oceniany jako jeden z lepszych polskich dyplomatów. Na zostawienie go na obecnym stanowisku miał naciskać również prezydent Andrzej Duda.
– Jedna polityczna kandydatura to były minister obrony, były szef Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu Bogdan Klich – stwierdził Sikorski w rozmowie z TVN24. Polityk doprecyzował, że chodzi o placówkę w USA.
Szef MSZ został zapytany, co zrobi, gdy jego decyzja dot. odwołania ponad 50 ambasadorów spotka się negatywną decyzją prezydenta Dudy. – Byłoby to zdumiewające, bo wszyscy oprócz jednego z tych, których zaproponowałem, to są zawodowi dyplomaci, więc pan prezydent będzie sam sobie szkodził. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie – stwierdził.
Kto zostanie? Co zrobi prezydent?
"DGP" zwraca uwagę, że listów nie dostali m.in. Jakub Kumoch i Paweł Soloch, dawni współpracownicy prezydenta Andrzeja Dudy, którzy swoje placówki objęli zaledwie kilka miesięcy temu. Propozycji powrotu do kraju nie dostał też ambasador RP w Czarnogórze Andrzej Papierz, uznawany za człowieka Jarosława Kaczyńskiego.
Prezydent na konferencji prasowej podczas wizyty w USA został zapytany o kwestię odwołania ambasadorów. – Proszę państwa, nie da się żadnego ambasadora polskiego powołać ani odwołać bez podpisu prezydenta. Fundamentalne znaczenie ma decyzja, którą podejmuje prezydent RP – oświadczył Andrzej Duda.
Czytaj też:
Awantura o ambasadorów. Jasne stanowisko prezydenta