Impreza w hotelu sejmowym. Suski: Ktoś z Konfederacji pobiegł na skargę

Impreza w hotelu sejmowym. Suski: Ktoś z Konfederacji pobiegł na skargę

Dodano: 
Marek Suski (PiS)
Marek Suski (PiS) Źródło:PAP / Mateusz Marek
Wiceszef klubu PiS Marek Suski odniósł się do imprezy, którą niedawno w hotelu sejmowym zorganizowali posłowie.

W ubiegłym tygodniu media obiegła informacja o "dzikiej imprezie", jaka odbyła się w hotelu sejmowym w nocy ze środy na czwartek. Jak informował "Super Express", na spotkaniu, w którym mieli uczestniczyć posłowie klubu Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Matecki, Łukasz Mejza i Kamil Bortniczuk śpiewano piosenkę o Grzegorzu Braunie. Powstała ona po grudniowym incydencie w Sejmie, kiedy ten poseł Konfederacji zgasił gaśnicą stojące na sejmowym korytarzu świece chanukowe.

"O Grzegorz Braun, o Grzegorz Braun, kto zgasić świece tak będzie umiał..." – śpiewano tamtej nocy. Na miejscu miała interweniować Straż Marszałkowska. Bortniczuk w rozmowie z dziennikiem potwierdził, że piosenka, którą śpiewali posłowie, jest "sejmowym przebojem". Były minister sportu zastrzegł, że w spotkaniu uczestniczył tylko przez chwilę. – Czy głośno śpiewałem? Nie. Nie znam na pamięć tego tekstu – dodał.

– A może to śpiewała Lewica albo Konfederacja? Nie słyszałem o żadnej imprezie, nie mam nawet głosu do śpiewania – przekonywał z kolei Matecki.

Suski: Ktoś pobiegł na skargę

– Mnie tam nie było. Z tego, co wiem, ponieważ śpiewali o członku Konfederacji, to ktoś z Konfederacji pobiegł do Straży Marszałkowskiej na skargę, żeby zakończyć to śpiewanie żartobliwe o ich liderze – mówił na antenie Radia ZET wiceszef klubu PiS Marek Suski.

Powiedział, że Straż Marszałkowska miała przyjść "z kamerami, w jakiś kamizelkach kuloodpornych", a za zgłoszenie miała odpowiadać jakaś kobieta, niekoniecznie posłanka. – Tak koledzy mówili. Ja tam nie byłem przecież. Niestety nie mam wielkich talentów do śpiewania, więc pewnie bym w ogóle nie śpiewał, gdybym tam był – dodał.

Jednocześnie Suski nie spodziewa się też, że posłowie zostaną ukarani za swoje działania. – Ja bym takiej piosenki nie śpiewał, bo raczej kiczowata, no ale cóż, o gustach się nie dyskutuje. Pośpiewali i tyle – wskazał.

Czytaj też:
"Wstyd i żenada". Poseł PiS ostro o kolegach z klubu
Czytaj też:
Bocheński ma otrzymać nowe zadanie od Kaczyńskiego

Źródło: Radio Zet
Czytaj także