Miedwiediew po słowach Sikorskiego: Warszawa na pewno dostanie swoją część radioaktywnego popiołu

Miedwiediew po słowach Sikorskiego: Warszawa na pewno dostanie swoją część radioaktywnego popiołu

Dodano: 
Dmitrij Miedwiediew, były prezydent i były premier Rosji
Dmitrij Miedwiediew, były prezydent i były premier Rosji Źródło:PAP/EPA / SPUTNIK POOL
"Warszawa nie zostanie pominięta i na pewno dostanie swoją część radioaktywnego popiołu” – grozi były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew

W wywiadzie z "The Guardian" Radosław Sikorski komentował rosyjskie groźby dot. użycia broni nuklearnej.

– Amerykanie powiedzieli Rosjanom, że jeśli odpalicie atomówkę, to nawet jeśli ona nikogo nie zabije, uderzymy we wszystkie wasze pozycje na Ukrainie bronią konwencjonalną, zniszczymy je wszystkie. Myślę, że to wiarygodna groźba – mówił szef MSZ.

Miedwiediew grozi Polsce

Na te słowa zareagował Dmitrij Miedwiediew. Były prezydent Rosji zamieścił ostry wpis na portalu X. "Polski odpowiednik dziwacznego stwora zwanego Blinken o znacznie bardziej dźwięcznym nazwisku Sikorski, najwyraźniej postanowił przestraszyć swoich panów" – stwierdził.

twitter

"Po pierwsze, Jankesi do tej pory nie powiedzieli nic dokładnie takiego, ponieważ są bardziej ostrożni niż Polacy. Po drugie, uderzenie Amerykanów w nasze obiekty oznacza rozpoczęcie wojny światowej, a minister spraw zagranicznych, nawet takiego kraju jak Polska, powinien to rozumieć. A po trzecie, biorąc pod uwagę, że kolejny Polak, Duda, ogłosił niedawno chęć rozmieszczenia taktycznej broni jądrowej w Polsce, Warszawa nie zostanie pominięta i na pewno dostanie swoją część radioaktywnego popiołu. Czy tego naprawdę chcesz?" – napisał Miedwiediew.

Rosja chce rewizji granic

Na początku tygodnia propozycja rosyjskiego Ministerstwa Obrony dotycząca zmiany granicy państwa i wód terytorialnych na Morzu Bałtyckim wywołała burzliwą reakcję Litwy i Finlandii. Dokument przedstawiający projekt propozycji został później usunięty ze strony rządowej bez wyjaśnień.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy oceniło rosyjskie plany rozszerzenia wód terytorialnych na Morzu Bałtyckim w pobliżu granicy państwowej Litwy i Finlandii, "świadomą, celową prowokacją, mającą na celu zastraszenie sąsiadujących krajów i ich społeczeństw”.

Czytaj też:
Prezydent Estonii chce "rzucić Putina na kolana"

Źródło: X
Czytaj także