Na posiedzeniu zespołu ds. rozliczeń PiS pojawił się Tomasz Mraz, były dyrektor departamentu zajmującego się Funduszem Sprawiedliwości. Oskarżył on wprost byłe kierownictwo resortu sprawiedliwości o ustawianie konkursów w Funduszu Sprawiedliwości. Teraz media sprzyjające obecnej władzy (m.in. "nowe" TVP Info oraz portal tvn24.pl) publikują kolejne nagrania, które miał zarejestrować Mraz, gdy jeszcze pracował w MS.
Czy sprawą Funduszu powinna zająć się kolejna sejmowa komisja śledcza? – Nie. Od tego jest prokuratura i sąd – powiedział w Radiu Zet Joachim Brudziński.
– Jak chcecie państwo taki cyrk, jaki obserwujemy dziś na komisji Szczerby czy Jońskiego, to powołajmy kolejną. Otoczka i polityczna, i kampanijna. Komisja Jońskiego i Szczerby, którzy kandydują do PE, mają być lewarem wyborczym – zaznaczył europoseł.
– Pewne decyzje będą zapadały po postępowaniach prokuratorskich i sądowych, ale to nic innego, jak kolejna próba sprzedaży dymu i politycznego picu. Sprzedają wszyscy, którzy są zainteresowani tym, by delegalizować PiS – ocenia polityk PiS.
Brudziński o "taśmach Mraza"
– Bulwersuje mnie to, że jeśli tego typu nagrania, które powinny być w rękach prokuratury i być materiałem objętym tajemnicą śledztwa, są wykorzystywanego do tego, by kilka dni przed wyborami próbować polaryzować. Celem "taśm Mraza" ma być wygrana PO. Cała ta akcja i sprzedaż dymu ma na celu służyć PO – przekonuje Brudziński.
W ocenie polityka atak na Suwerenną Polskę i FS wcale nie musi być opłacalny dla Platformy. – Tego typu polaryzacje mają to siebie, że czasem przynoszą odwrotny skutek. Skutek może być taki, jak był w zupełnie pozaprawnej, bandyckiej akcji związanej z min. Kamińskim i Wąsikiem. Ludzie się zmobilizowali, pamiętamy tłumy – zaznacza.
Prowadzący rozmowę Bogdan Rymanowski pytał, czy prezes Kaczyński nie odpowiada za to, co działo się w Funduszu Sprawiedliwości. – Nie odpowiada za to, że Zbigniew Ziobro został ministrem sprawiedliwości? – dopytywał.
– Oczywiście, że odpowiada i co, to oznacza, że Jarosław Kaczyński jest szefem grupy przestępczej? – odpowiedział pytaniem eurodeputowany.
Czytaj też:
Matecki: Nie po to prawica wygrała, by środki trafiały do postkomuny