Na antenie TVP Info minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski został zapytany, czy jego "spór z prezydentem w sprawie ambasadorów nie prowadzi go w kierunku roli kandydata na prezydenta".
– Minister Mastalerek, zdaje się, będzie kandydatem, więc z nim gotów jestem debatować, o każdej porze dnia i nocy. Myślę, że bym z nim wygrał – odparł polityk Koalicji Obywatelskiej, śmiejąc się. – Bądźmy poważni. Dziękuję, bardzo mi to pochlebia. Chyba to pan prezydent powiedział, że każdy nosi buławę w plecaku – dodał szef polskiej dyplomacji.
Mastalerek był pytany w poniedziałek w TVN24, czy wyobraża sobie swój start w wyborach prezydenckich z poparciem PiS. – Nie wiem, czy podejmę decyzję, by startować na prezydenta, ale jestem do tego namawiany przez wiele osób – powiedział szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy.
Mastalerek odpowiada Sikorskiemu. "Przyjmuję"
Na platformie X Marcin Mastalerek odpowiedział na propozycję Radosława Sikorskiego w sprawie debaty. "Przyjmuję. Jeśli wygram to wycofa się pan z fatalnej decyzji i ambasador Szatkowski wróci do NATO przygotowywać Szczyt. Deal?" – napisał.
Radosław Sikorski dokonuje rewolucji kadrowej w polskich placówkach dyplomatycznych na świecie. Minister spraw zagranicznych podjął 13 marca decyzję o zakończeniu misji przez ponad 50 ambasadorów oraz o wycofaniu kilkunastu kandydatur zgłoszonych do akceptacji przez poprzednie kierownictwo resortu.
Prezydent Andrzej Duda oświadczył, że nie podpisze zgody na zmianę polskiego ambasadora przy NATO. Tomasza Szatkowskiego ma zastąpić Jacek Najder, który pełnił już tę funkcję w latach 2011-2016.
– Wypełniam procedury, nawet zgodnie z ustawą, która naszym zdaniem jest niekonstytucyjna, bo przyjęta została za poprzedniego rządu, na wniosek prezydenta i ona daje prezydentowi uprawnienia, których konstytucja nie przewiduje. Ale i tak ją stosuję. Próbowałem się dogadać z prezydentem, zawarliśmy dwa wstępne porozumienia, stosuję tzw. Konwent Służby Zagranicznej, tam są prezentowani kandydaci do odwołania i do powołania. (...) Prezydent mówił, że prosi, żeby chronić czterech współpracowników – okej. Potem powiedział, że tych, którym się skończyły kadencje czteroletnie, odwoła – okej. Po czym wysłałem wnioski, już po wypełnieniu procedur, i pan prezydent dał mi na piśmie, że i tak ich nie uwzględni – mówił Radosław Sikorski na antenie TVP Info.
Czytaj też:
Zamieszanie wokół Anny Anders. "W dalszym ciągu jestem ambasadorem"Czytaj też:
Prezydent mocno o Klichu: Nigdy nie podpiszę tej nominacji