Paweł Lisicki był w sobotę gościem na antenie Telewizji Republika. Przedmiotem rozmowy była sprawa postępowania prokuratorskiego wobec polskich żołnierzy, którzy powstrzymali atak agresywnych cudzoziemców na granicę, stosując strzały ostrzegawcze.
Zatrzymanie żołnierzy. Lisicki: Państwo wystąpiło w roli przeciwnej, niż powinno wystąpić
– Żołnierze, którzy bronią naszych granic powinni mieć wsparcie ze strony państwa. Powinni mieć poczucie, że państwo za nimi stoi. Że w sytuacji niepewnej, dwuznacznej – a takie sytuacje są szczególnie na granicy, gdzie codziennie mamy do czynienia z naporem migrantów – państwo za nimi się opowie. Tymczasem tu państwo wystąpiło dokładnie w przeciwnej roli – państwo ich prześladuje, ściga – powiedział Paweł Lisicki.
Publicysta ocenił, że odpowiedzialność polityczną ponosi premier Donald Tusk, a szczegółową minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar, który powołał specjalny zespół śledczy, który prześladuje żołnierzy. – Co więc ma wspólnego z tym prokurator Janeczek, który jest odcięty od informacji – zapytał.
Lisicki: Radykalny aktywista na czele struktur państwowych
Lisicki zwrócił uwagę, że wygląda to tak, jakby żołnierze byli jakąś grupą przestępczą, co wpisuje się zresztą w szerszy mechanizm działania koalicji rządzącej. – Wynika to z tego, że kluczowe struktury państwa zostały obsadzone przez radykałów, ekstremistów. – Pan Bodnar występuje teraz w szatach ministra i prok. gen., ale wystarczy sięgnąć do jego wcześniejszych pism, żeby zobaczyć, że mamy do czynienia z radykałem nienawidzącym państwa. […] Druga postać – której raczej nie zna się na tym, czym zarządza – to pan minister Kosiniak-Kamysz. O ile w panu Bodnarze widzę sprawcę, czyli aktywistę, który został wpuszczony do systemu, żeby go rozwalić, to w panu Kosiniaku widzę kogoś, kto się załapał na pewien układ, robi dobrą minę do złej gry i występuje jako minister obrony narodowej, kompletnie nie będąc w stanie zapanować nad tym, co się dzieje – powiedział Lisicki, dodając, że widać to w czasie kryzysu. – Postać sztuczna i niemająca żadnych wpływów – dodał.
Publicysta powiedział, że minister Bodnar powinien zostać natychmiastowo zdymisjonowany. Kosiniak-Kamysz także powinien pożegnać się ze stanowiskiem szefa resortu obrony.
Postępowanie wobec żołnierzy, którzy strzałami ostrzegawczymi zatrzymali atak imigrantów
Opinia publiczna dowiedziała się, że Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy pełniących służbę na granicy z Białorusią za to, że podczas szturmu migrantów oddali strzały ostrzegawcze, a później strzały pod nogi, co sprawiło, że imigranci zaniechali dalszego ataku. Wszystko działo się na przełomie marca i kwietnia w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne (woj. podlaskie).
Sprawa jest tym bardziej skandaliczna i kuriozalna, że dwóm żołnierzom prokuratura postawiła zarzuty "przekroczenia uprawnień", zawiesiła w czynnościach służbowych i obniżyła o połowę wynagrodzenia.
W związku z potraktowaniem żołnierzy przez Żandarmerię i prokuraturę prezydent zwołał na poniedziałek, 10 czerwca posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Jarosław Kaczyński powiedział, że rząd powinien podać się do dymisji, a Konfederacja wezwała do dymisji ministrów Kosiniak-Kamysza i Bodnara.
W czwartek wojsko poinformowało, że zmarł żołnierz został zaatakowany 28 maja na odcinku granicy w właśnie okolicach Dubicz Cerkiewnych. Sprawca ugodził go nożem w okolicę klatki piersiowej podczas próby sforsowania zapory.
Bodnar i Tusk chcą odwołać Janeczka
W piątek po spotkaniu z ministrami Kosiniak-Kamyszem i Bodnarem w sprawie zatrzymanych żołnierzy premier Donald Tusk wystąpił na konferencji prasowej, podczas której poinformował, że na wniosek ministra sprawiedliwości podjął decyzję o odwołaniu prokuratora Tomasza Janeczka, zastępcy PG odpowiedzialnego za prokuraturę wojskową. Nie uzasadnił jednak szczegółowo tej decyzji. Jednocześnie minister obrony został zobowiązany do przygotowania zmian w prawie w zakresie użycia broni.
– Wszystkie organy powinny działać tak, by dawać żołnierzom, policjantom, strażnikom pełne poczucie wsparcia państwa […] Możliwość użycia przymusu, broni w sytuacji zagrożenia musi być czymś oczywistym dla polskiego funkcjonariusza – powiedział Tusk.
Czytaj też:
Imigranci napierają w dużych grupach. Policja: Ataki są niezwykle agresywneCzytaj też:
"Paraliż wywołały decyzje Bodnara". Prokurator Janeczek wydał oświadczenieCzytaj też:
Poseł wprost o zespole powołanym przez Bodnara: Mamy do czynienia ze zdradą stanu