Ludzie mieli być karani, łącznie z więzieniem, za brak dwudziestometrowych kojców dla psów

Ludzie mieli być karani, łącznie z więzieniem, za brak dwudziestometrowych kojców dla psów

Dodano: 
Posłowie na sali plenarnej podczas obrad Sejmu
Posłowie na sali plenarnej podczas obrad Sejmu Źródło: Katarzyna Kwaczyńska / Kancelaria Sejmu
Normy wielkości kojców stanęły na przeszkodzie podpisania ustawy łańcuchowej przez prezydenta, podkreśla poseł Przemysław Wipler.

Prezydent Karol Nawrocki poinformował we wtorek o swojej decyzji w sprawie tzw. ustawy futerkowej, którą podpisał i tzw. ustawy łańcuchowej. Tej drugiej głowa państwa nie podpisała, co wywołało furię polityków koalicji rządzącej.

Poseł Konfederacji Przemysław Wipler przekonuje jednak, że gdyby zgłaszane przez Konfederację poprawki zostały uwzględnione, to prezydent nie zawetowałby tej ustawy.

Ludzie mogli trafiać do więzień za zbyt "mały" kojec dla psa

– Te przepisy, które są najbardziej absurdalne, to są takie, dotyczące wymiarów kojców, które mają mieć zwierzęta. Mówienie, że pies powyżej trzydziestu kilogramów musi mieć dwudziestometrowy kojec, w połowie zadaszony, o określonych parametrach, a jeżeli tego nie będzie miał, to można właściciela takiego psa posadzić do więzienia czy nałożyć na niego bardzo dużą karę finansową — jest po prostu niedorzeczne – powiedział parlamentarzysta Konfederacji na antenie Kanału Zero.

Wipler zwrócił uwagę, że następnie przyjdą „aktywiści” tzw. organizacji prozwierzęcych i zabiorą tego psa do klatki dwumetrowej, ponieważ organizacje załatwiły sobie w ustawie zwolnienie z wymogów. – Można zabrać psa z kojca, który ma 15 albo 12 metrów i nie wiadomo, ile ten pies będzie tam siedział. – My mówiliśmy, że jeżeli te przepisy nie zostaną usunięte, to one będą ośmieszały ogólnie słuszną ideę i szereg zmian, które są w tej ustawie – powiedział Wipler.

Dlaczego Karol Nawrocki zawetował ustawę łańcuchową?

Nawrocki przedstawił uzasadnienie do swojej decyzji w krótkim nagraniu, jakie zamieszczone zostało w mediach społecznościowych.

– Choć intencja, ochrona zwierząt, jest słuszna i szlachetna, to sama ustawa była źle napisana. Zamiast rozwiązywać problemy, tworzyła nowe, które mogły doprowadzić do pogorszenia, a nie polepszenia sytuacji zwierząt. Proponowane normy kojców dla psów były kompletnie nierealne. Kojce wielkości miejskich kawalerek to absurd, który uderzałby w rolników, hodowców i zwykłe wiejskie gospodarka. To prawo było oderwane od rzeczywistości – powiedział prezydent, dodając, że ustawa łańcuchowa zawiera przepisy niemożliwe do wykonania.

Prezydent złożył własny projekt

Karol Nawrocki zapowiedział przedłożenie projektu prezydenckiego, co następnie uczynił. – Nie podpisuję ustawy, która stygmatyzuje wieś, a jednocześnie nie rozwiązuje żadnego realnego problemu – podkreślił. – Składam do Sejmu prezydencki projekt ustawy, który pozwoli spuścić psy z łańcuchów, realnie poprawi los zwierząt, ale nie będzie nakładał na ludzi restrykcyjnych, a jednocześnie nierealnych do spełnienia obowiązków budowania kilkudziesięciometrowych kojców – zapowiedział.

Czytaj też:
Po tej decyzji zawrzało. Jest nowy ruch prezydenta ws. ustawy łańcuchowej
Czytaj też:
Tusk do prezydenta: I co ci psy zawiniły? "Pan jest trzeźwy?"


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: DoRzeczy.pl / Kanał Zero, YouTube
Czytaj także