Czarnek: Wysłannik Niemców jest premierem, to wjeżdżają jak do siebie

Czarnek: Wysłannik Niemców jest premierem, to wjeżdżają jak do siebie

Dodano: 
Poseł PiS Przemysław Czarnek
Poseł PiS Przemysław Czarnek Źródło: PAP / Albert Zawada
- Każdemu przyzwoitemu człowiekowi robi się niedobrze, kiedy słyszy Tuska broniącego polskiej wschodniej granicy – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl Przemysław Czarnek poseł PiS.

DoRzeczy.pl: Mamy potwierdzenie ze strony Straży Granicznej, że Niemcy podrzucali do Polski migrantów z Bliskiego Wschodu. Kiedy można spodziewać się reakcji Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego i ukarania Niemców za takie działanie?

Przemysław Czarnek: Jestem w stu procentach przekonany, że gdyby ministrem spraw wewnętrznych i administracji był Mariusz Kamiński, a premierem Mateusz Morawiecki, to Niemcy nawet by nie pomyśleli, że można wjechać do naszego kraju bez pozwolenia i zostawić tutaj migrantów. Jednak skoro Donald Tusk, ich wysłannik jest tu premierem od 13 grudnia, to wjeżdżają jak do siebie. To absolutne złamanie wszelkich możliwych granic, zasad i reguł prawnych. Kiedy się widzi umizgi Tuska pod adresem Ursuli von der Leyen, Niemki, a wcześniej pełnienie funkcji kapciowego u Angeli Merkel i poklepywanie Scholza, to trudno się dziwić. Polacy powinni przejrzeć na oczy. Tylko, czy przejrzą?

Co by nie mówić, to Donald Tusk zmienił poglądy o 180 stopni na temat granicy polsko-białoruskiej. Jeszcze niedawno apelował o szerokie wpuszczanie migrantów, dzisiaj mówi o budowie kolejnych umocnień. To rzeczywista zmiana poglądów, czy show na użytek wyborcy przed ostatnimi wyborami do Parlamentu Europejskiego?

Każdemu przyzwoitemu człowiekowi robi się niedobrze, kiedy słyszy Tuska broniącego polskiej wschodniej granicy. O tym, że jest to nieszczere, niech świadczą fakty. Mamy coraz więcej ludzi przechodzących przez granicę, pomimo zapory, pomimo służb i wzmocnień, które zapowiada Tusk. Czemu tak się dzieje? Rozmawiałem ze Strażnikami Granicznymi, którzy przyznają, że dzwonią do nich żony i mówią – „nie używaj broni, nie używaj rozwiązań siłowych, bo pójdziesz siedzieć. Stroń od kontaktu, bo mogą cię zabić”. To powoduje rozszczelnienie również w tym zakresie, nie tylko technicznym, ale również podejścia do ochrony granicy. Kto to zrobił? Kto aresztował wojskowych tylko dlatego, że oddali strzały ostrzegawcze broniąc się przed migrantami? To konsekwencje ludzi, którzy pluli na polski mundur, pluli na Polskę, oczerniali nasz kraj na świecie. To osoby, które gloryfikowały takie postacie jak Agnieszka Holland, która zrobiła film szkalujący Straż Graniczną. To gloryfikowanie ludzi jak Ochojska, która mówiła o masowych grobach na granicy. Dzisiaj ci ludzie mają bronić granicy? Jesteśmy w śmiertelnym niebezpieczeństwie – pomiędzy wschodem i zachodem. Z zachodu Niemcy przywożą migrantów jak do siebie, bo mają swojego wysłannika Tuska, a ze wschodu coraz więcej ludzi przemieszcza się do nas. Nie kto inny, jak Łukaszenka cieszył się po 15 października, że to Tusk będzie rządził w Polsce, a nie ten wredny PiS, który psuł mu interesy.

Czytaj też:
Andruszkiewicz: Trzeba wzmacniać "młode skrzydło" na prawicy
Czytaj też:
Wójcik: Polityka Tuska oznacza biedę

Źródło: DoRzeczy
Czytaj także