Żona Radosława Sikorskiego przekonuje, że Partia Demokratyczna ma jeszcze czas, aby wymienić Joe Bidena na innego kandydata. "Obecnie Biden jest w sondażach za Trumpem. Jeśli pozostanie kandydatem, prawdopodobnie przegra. Ale mamy lipiec. Wybory są w listopadzie. Czy da się coś jeszcze zrobić? Tak. Delegaci na Narodową Konwencję Demokratów nie muszą jak lunatycy kierować się ku katastrofie. Mogą zażądać, aby Biden zwolnił ich z obietnicy poparcia go" – czytamy na łamach "Gazety Wyborczej".
W rozmowie z ABC Joe Biden przekonywał, że jego słaby występ w debacie z Donaldem Trumpem był spowodowany "silnym przeziębieniem" oraz ogólnym wyczerpaniem organizmu. Zapewnia też, że był to jedynie "zły epizod". Biden nie ma wątpliwości, że to on ma największe szanse na zwycięstwo z Donaldem Trumpem. – Jestem przekonany o dwóch rzeczach: że mam najlepsze kwalifikacje, by go pokonać i wiem, jak załatwiać sprawy – stwierdził.
Applebaum: Tak zrujnują konwencję Republikanów
Tymczasem publicystka analizuje, jak można dokonać wymiany kandydata. "Trzy stany mają kluczowe znaczenie dla Demokratów w wyborach prezydenckich: Wisconsin, Michigan i Pensylwania. Wszystkie mają popularnych, odnoszących sukcesy, wyrazistych demokratycznych gubernatorów. Myśląca strategicznie partia wybrałaby jednego z nich na swojego kandydata. Tego, który wypadnie najlepiej na scenie debaty, tego z najlepszymi sondażami lub tego, który może zebrać najwięcej pieniędzy – kryterium nie ma znaczenia" – zauważa.
"Oczywiście wiąże się to z pewnym ryzykiem: wyłoniony w ostatniej chwili kandydat mógłby przegrać. Ale korzyści z takiego posunięcia jest wiele. Konwencja Republikanów, która ma się odbyć za mniej niż dwa tygodnie, zostałaby zrujnowana. Trump nie znałby nazwiska swojego przeciwnika. (...) Do tego jest stary, prawie tak stary jak Biden, a to jego trzecia kampania prezydencka" –przekonuje Anne Applebaum.
Czytaj też:
Biden o rezygnacji z wyborów: Jeśli zszedłby Bóg WszechmogącyCzytaj też:
Korespondent Polskiego Radia: Biden jest w pełni sprawny umysłowo