"Pracownicy Małopolskiego Centrum Nauki Cogiteon zarzucają byłej współpracownicy Beaty Szydło, Anecie Wądrzyk, że ta znęca się nad nimi psychicznie. Jak opowiadają, wicedyrektorka placówki wyzywa swoich podwładnych w ostrych, wulgarnych słowach" – napisała we wtorek Interia.
Portal opisał m.in. incydent, w którym Wądrzyk miała odmówić pomocy pracownicy, która połknęła tabletki i popiła je alkoholem. Wicedyrektor rzekomo nazwała kobietę "jeb*** alkoholiczką" i odwołała karetkę, twierdząc, że musiała "ratować" Cogiteon przed ewentualną reakcją prokuratury na sytuację w firmie.
Szydło: Żądam natychmiastowego sprostowania tych kłamstw
"Wądrzyk swoją urzędniczą karierę rozpoczęła w latach 90. w Brzeszczach. To ta sama miejscowość, w której Beata Szydło była burmistrzem przez siedem lat. Za czasów Szydło kariera Wądrzyk nabrała rozpędu. Przez lata zajmowała kierownicze stanowisko w centrum kultury, w ramach którego funkcjonowało lokalne kino. Urzędniczka odpowiadała za sprzedaż biletów. W tym okresie przywłaszczyła sobie blisko 70 tys. zł publicznych pieniędzy, co potwierdził sąd" – pisze Interia.
Była premier, a obecnie europoseł PiS Beata Szydło odniosła się do sprawy. Polityk nie kryła oburzenia. "Media bardzo starają się skleić ze mną osobę, która pracowała w tym samym miejscu, co ja, prawie 30 lat temu. Robią to kłamiąc o rzekomej »protekcji« i »asystentce«. To wyssane z palca brednie i żądam natychmiastowego sprostowania tych kłamstw" – napisała na platformie społecznościowej X.
"Radzę dziennikarzom przyjrzeć się sobie i ludziom, z którymi zdarzało się im pracować w tych samych redakcjach. A co do osoby, która budzi kontrowersje, to liczę na odpowiednie zachowanie jej obecnego kierownictwa. Dla nieodpowiednich zachowań nie może być tolerancji" – zapewniła europoseł Beata Szydło.
twitterCzytaj też:
Szydło uderza w rząd Tuska: Teraz się wszyscy obudzili, że coś jest nie tak?Czytaj też:
Szydło nie ma złudzeń. "Typowa zagrywka Tuska"