Piątek to ostatni dzień posiedzenia Sejmu przed wakacjami. W bloku głosowań posłowie uchwalili nowelizację ustawy w sprawie renty wdowiej. W głosowaniu udział wzięło 439 posłów. Za było 425, przeciw dwóch, a 12 wstrzymało się od głosu.
Włodzimierz Czarzasty podczas konferencji Lewicy stwierdził, że renta wdowia to jest "największy pakiet socjalny tego rządu", który został wprowadzony. – Uprzedzę fakty, zostanie wprowadzony w tej kadencji Sejmu. Renta wdowia została wprowadzona dzisiaj, będzie tę procedurę kontynuował Senat, więc chcę powiedzieć jedną rzecz wszystkim tym, którzy mówią, że Lewica nie dowozi. Lewica dowozi, mamy plany, jeszcze kilku projektów, o których będziemy opowiadali, w momencie, kiedy przyjdzie na nie czas – stwierdził polityk.
– Renta wdowia dziś procedowana przez Senat, renta wdowia coraz bardziej staje się faktem. Największy projekt społeczny koalicji 15 października coraz bliżej realizacji, renta wdowia, jej wprowadzenie w życie, to oczywiście wielki sukces Lewicy, Lewicy, która w listopadzie 2022 roku wspólnie z OPZZ rozpoczęła zbiórkę pod obywatelskim projektem ustawy, renta wdowia to spełniona obietnica koalicji 15 października, która za sprawą Lewicy zawarła w umowie koalicyjnej zagwarantowanie wsparcia dla osób starszych, po stracie małżonka – powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk na konferencji prasowej.
Zmiany czekają blisko 2 mln Polaków
Renta wdowia to rozwiązanie, które zakłada, że owdowiała osoba może pobierać zarówno swoje świadczenie, jak i rentę po zmarłym małżonku. Obecnie w razie śmierci małżonka senior albo zachowuje własną emeryturę, albo decyduje się pobierać 85 proc. emerytury zmarłego małżonka. Jest to tzw. renta rodzinna.
Co ważne, renta wdowia będzie należeć tylko tym małżonkom, których emerytura, powiększona o rentę wdowią, nie będzie wyższa niż trzykrotność emerytury minimalnej, czyli od marca: trzy razy 1 780 zł, a więc w sumie 5 342 zł.
Sejm przyjął rządowe poprawki do ustawy, które przewidują, że drugie świadczenie będzie wypłacane od 1 lipca 2025 r. do 31 grudnia 2026 r. w wysokości 15 proc., a od 1 stycznia 2027 r. w wysokości 25 proc. Co do kształtu projektu, nie było zgody wśród koalicjantów. Komisja Polityki Społecznej i Rodziny negatywnie zaopiniowała poprawki rządu.
Czytaj też:
Rozpad Lewicy już jesienią? "Mają dość Razem"Czytaj też:
Prof. Dudek: W koalicji pojawią się kolejne obszary sporne i będzie trzeszczeć