Pieczeń rzymska II W natłoku doniesień z igrzysk w Paryżu siłą rzeczy nawet najbardziej uważnemu kibicowi musiały umykać wydarzenia piękne, choć poboczne, ale cenne jak zapiski na marginesie inkunabułu.
Niech mi więc będzie wolno zaśpiewać wam olimpijski dytyramb na cześć włoskiego szermierza Filippa Macchiego. Macchi przegrał w finale floretu z Cheungiem Ka Longiem z Hongkongu. Wydawało się, że wszystko idzie po myśli Włocha. Prowadził 14:12. Od złotego medalu dzieliło go jedno trafienie.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.