DoRzeczy.pl: Jak pani ocenia decyzję PKW ws. dotacji i subwencji dla Prawa i Sprawiedliwości? Czy PiS mimo wszystko może po tej decyzji wyjść silniejsze?
Elżbieta Rafalska: Oceniam tę sytuację jako bardzo niesprawiedliwą oraz jako element wpisania się PKW w nagonkę która teraz odbywa się w Polsce na partię, która rządziła przez dwie kadencje. Jest to decyzja bardzo polityczna, która może przynieść skutki, co do przyszłych kampanii w Polsce. Wprowadzono bardzo zawiłe i niejasne przepisy. Wszystko to wydaje mi się dęte i krzywdzące. Oczywiście piłka jest w grze, bo Prawo i Sprawiedliwość złożyło odwołanie do Sądu Najwyższego.
Czy jednak wyjdziecie z tego cało?
Zawsze, nawet z najgorszej sytuacji trzeba umieć wyciągnąć naukę. Myślę, że to może bardzo mocno zintegrować wyborców z partią. Może nam to poszerzyć elektorat, bo już teraz gołym okiem widać, że nawet ludzie, którzy nie interesują się polityką na co dzień, są oburzeni tą sytuacją. Widzą, że gra toczy się do jednej bramki. Ludzie widzą, że chce się doprowadzić do unicestwienia i wręcz delegalizacji PiS. Obywatele nie lubią takich siłowych rzeczy.
Jak pani ocenia słowa polityków koalicji rządzącej w tym ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, gdzie słyszymy, że w przypadku korzystnego wyroku Sądu Najwyższego dla PiS, ta decyzja nie będzie uznana?
Będzie to argumentacja całkowicie niewiarygodna, ośmieszająca ministra Bodnara. Do uznania ważności wyborów parlamentarnych, czy europarlamentarnych Izba Kontroli Nadzwyczajnej jest legalna, ale jeśli chodzi o ewentualny wyrok, to będzie nielegalna? Kuriozalna sytuacja i błazenada prawna, pokazująca, z jak daleko idącym łamaniem prawa mamy czyś do czynienia w Polsce. Kiedyś obecni rządzący będą musieli za to odpowiedzieć.
Czytaj też:
"Ocalmy polską szkołę". Protest przeciwko działaniom NowackiejCzytaj też:
Zamieszanie wokół Nawrockiego. "Tak - znam Wielkiego Bu"
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.