Posłanka z partii Zielonych jest znaną przeciwniczką zakazu handlu w niedziele. Klaudia Jachira pisała w mediach społecznościowych, że lubi spędzać w niedzielę czas np. w IKEI i bardzo nie podoba się jej fakt, że nie może tego robić. "Zakaz handlu w Polsce jest bezpośrednio powiązany z Kościołem. Narzucanie tego jednego dnia i że to akurat jest niedziela, i że księża bardzo lobbowali w tej sprawie, bo nie chcieli mieć żadnej konkurencji dla swoich praktyk i odpustów, a prawica zblatowana z nimi ten zakaz wprowadziła… Sprawdziłam, że w Polsce mamy 26 tysięcy księży. Nie rozumiem, dlaczego tak mała w sumie grupa osób ma dyktować reszcie społeczeństwa, kiedy nam wolno robić zakupy albo kiedy możemy pracować, zwłaszcza że akurat oni mogą pracować w niedziele" – stwierdziła w wywiadzie dla portalu gazeta.pl.
Jachira przekonuje, że każdy powinien sam decydować, które dni w ma wolne. "Dlatego chodzi o dwa dni longiem, obok siebie. Ja naprawdę nie mam problemu z chodzeniem na kompromisy i uważam, że ustawa, która jest teraz w Sejmie, a którą przygotował Ryszard Petru, jest bardzo kompromisowa. Są tam tylko dwie handlowe niedziele w miesiącu, tylko dla tych, którzy chcą pracować w niedziele i pamiętaj o bonifikacie pieniężnej. Dajmy ludziom zdecydować, czy chcą zarobić dwa razy więcej" – apeluje.
Jachira: Jestem za wolnością
"Ja zawsze jestem za wolnością, a wolność polega na tym, że możesz zostać w domu i świętować piątek, jeżeli jesteś muzułmaninem, w sobotę, jeżeli jesteś żydem albo w niedzielę jako chrześcijanin. Możesz po prostu iść na zakupy albo chcieć pracować i więcej tego dnia zarobić. Sama przez całe studia pracowałam, właśnie w weekendy, bo studia aktorskie są strasznie absorbujące. I jedyną szansą na dorabianie było prowadzenie imprez, eventy w galeriach handlowych, w hotelach, praca w IKEI" – zaznacza Klaudia Jachira.
"To był mój wybór, którego teraz nie ma. Gdyby wtedy obowiązywał zakaz handlu w niedzielę, to ja bym zarabiała wtedy o połowę mniej i bym się z tego nie utrzymała" – mówi.
Poseł Zielonych przekonuje, że są osoby, które nie mają czasu, aby zrobić zakupy w ciągu tygodnia. "A co jeśli ktoś pracuje po 12–14h i gdy wraca, to wszystkie inne sklepy są już zamknięte? Gdzie ma zrobić jakiekolwiek zakupy? Sama często wracam z Sejmu ok. 22-23 i jak chcę sobie kupić zupę na kolację, to jedyną opcją jest Żabka. Tak ogromny wysyp Żabek jest także pokłosiem tego zakazu handlu. I niby mamy zakaz handlu, a stało się tak, że mamy mnóstwo otwartych w niedziele Żabek i upadek sklepików osiedlowych. To jedna z niekonsekwencji wynikających z zakazu handlu, ale jest tego dużo więcej. Znowu: oczywiste jest, że należy zachować wolny wybór. To kwestia odpowiednich zapisów w ustawie. Jeżeli mamy prawo pracy, jeżeli mamy Państwową Inspekcję Pracy, jeżeli robimy ustawę, która reguluje te kwestie, to dlaczego zakładamy z góry, że pracodawcy będą chcieli łamać prawo pracy?" – pyta Jachira.
Czytaj też:
Kowalski wraca do PiS. "Prezes Kaczyński mi pogratulował"Czytaj też:
Lukratywne stanowiska dla obozu władzy. Zandberg: Nie wiecie komu kibicujecie?