Młodzi wykształceni i z dużych ośrodków II Kojarzycie, kochani, taką książkę dla dzieci pt. „Dzieci z Bullerbyn”?
Możecie nie pamiętać, była to lektura w podstawówce, a przecież wiadomo, iż lektury są nudne, więc pewnie nikt z was nie ruszał, a na streszczenie też brakowało czasu. W każdym razie jakiś czas temu pewna polska pisarka postanowiła rozprawić się krytycznie z „Dziećmi z Bullerbyn”. No bo wiecie, książka napisana dawno temu, w zupełnie innym kodzie kulturowym, bohaterowie są jednorodni etnicznie, widzimy przedstawicieli wyłącznie dwóch płci, silnie akcentowany jest podział na chłopców i dziewczynki, którzy w dodatku wywodzą się z heteroseksualnych związków i wielopokoleniowych rodzin.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.