Z innej perspektywy I Talent, wczesny sukces i rozgłos towarzyszący debiutanckim utworom Ireneusza Iredyńskiego („Dzień oszusta” i „Ukryty w słońcu”), zagraniczne przekłady oraz inscenizacje jego sztuk zaniepokoiły kolegów literatów, którzy dostrzegli w nim groźnego konkurenta.
Zawiść i zazdrość, które go otoczyły, nie ominęły najwybitniejszych – Lema, Mrożka, którego wyprzedził w tłumaczeniach, „łóżkowym powodzeniu”, popularności wśród młodych gniewnych, o której partyjny do 1964 r. Mrożek, pisujący długo o Nowej Hucie, nie mógł nawet marzyć. To podobno Lem i Mrożek, żeby go ośmieszyć, puścili o nim nieprawdziwą plotkę, jakoby – choć przeczą temu dokumenty – nazywał się Kapusto czy Kapustko, a w swoich listach pisali o młodszym rywalu, niby to żartem, w sumie jednak wyjątkowo okrutnie i niesprawiedliwie.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.