31 października Ministerstwo Edukacji opublikowało projekt rozporządzenia zmieniającego podstawę programową w szkołach podstawowych i średnich. Zamiast "Wychowania do życia w rodzinie" wprowadzono "Edukację zdrowotną".
W rozmowie z kanałem "Do Rzeczy" Hanna Dobrowolska wskazywała na destrukcyjny wpływ działań szefostwa MEN. – To ideologia w najgorszym bolszewickim stylu. Projekt ministerstwa jednoznacznie wskazuje na cel niszczący, a nie cel budujący – mówiła.
W jej opinii najbardziej toksyczne treści znajdują się nie tylko w działach dotyczących zdrowia seksualne, ale również w rozdziale o edukacji społecznej czy dojrzewaniu. – To rodzice mają prawo decydować o sferze kształcenia w sferze edukacji seksualnej. A ten przedmiot ma być obowiązkowy. Komponentem "edukacji zdrowotnej" ma być edukacja seksualna, która jest permisywną edukacją w stylu WHO i najgorszych standardów. W tej chwili te treści wprowadzają nie jakiejś organizacje, tylko robi się to w majestacie prawa. Ma to być przedmiot obowiązkowy, oceniany, a oceny mają być wliczane do średniej. Gdy się źle odpowie, czym jest cis a czym trans to będzie się miało gorszą ocenę – tłumaczyła Dobrowolska.
Jak dodała, projekt seksualizowania młodych ludzi jest częścią projektu "europejski obszar edukacji". – Edukacja seksualna jest podstawowym wyznacznikiem zrealizowania tego projektu. Inkluzja raz, a druga sprawa to seks. Tak chcą opanować młodych ludzi – wskazała Dobrowolska w rozmowie z kanałem "Do Rzeczy".
Protest przeciwko działaniom Nowackiej
1 grudnia godz. 12.00 na Placu Zamkowym w Warszawie rozpocznie się manifestacja rodziców, nauczycieli, młodzieży i wszystkich obywateli, którym zależy na dobru polskich uczniów i którzy chcą wyrazić sprzeciw wobec zmian wprowadzanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.
Uczestnicy będą protestować przeciwko: antyrodzinnej seksualizacji w ramach planowanego obowiązkowego przedmiotu edukacja zdrowotna, wynaradawianiu uczniów poprzez wyrzucanie bohaterów z podstawy programowej, obniżaniu poziomu edukacji przez ograniczanie prac domowych i wdrażanie edukacji włączającej, ograniczaniu praw rodziców i nauczycieli, produkowaniu taniej siły roboczej zamiast świadomych, dojrzałych Polaków.
Czytaj też:
Propozycja Nowackiej sprzeczna z konstytucją? Analiza pomysłu MENCzytaj też:
Abp Jędraszewski krytykuje pomysł MEN: Deprawacja umysłów dzieci