W ostatnich tygodniach media rozgrzała informacja o cenach masła. W wielu sklepach za ten produkt trzeba zapłacić prawie 10 złotych, a w przypadku masła o lepszym składzie – nawet 15-16 złotych. Eksperci nie wykluczają, że już wkrótce za jedną kostkę będziemy płacić znacznie powyżej 10 złotych.
– Z perspektywy europosła to nie jest być może wyzwanie, ale rozumie pan tę ciężką dyskusję polityczną nt. cen masła dzisiaj? – zapytał europosła Krzysztofa Śmiszka dziennikarz Polsat New.
– Ja także konsumuję masło i to nie jest nic oderwanego od mojej rzeczywistości. Uważam że debata polityczna powinna być i o wielkich rzeczach – o bezpieczeństwie, energetyce czy zdrowiu, jak i o cenie chleba czy kostki masła. To jest coś, co zajmuje polskie rodziny i to powinno być coś, co dla polityków tutaj w kraju, dla ludzi odpowiedzialnych za finanse publiczne powinno być priorytetem – odparł polityk.
– Odpowiada za to rząd? Za ten problem z drożyzną? – dopytał prowadzący. – Odpowiada za to i Narodowy Bank Polski, który nie obniża stóp procentowych, i odpowiada, teraz jest to odpowiedzialność rządu. Już nie ma rządu PiS. Dzisiaj nasi ministrowie – minister finansów, ministrowie odpowiedzialni za gospodarkę – robią wszystko, żeby chronić Polaków przed drożyzną – stwierdził Śmiszek.
Śmiszek nie zgadza się sam ze sobą
Następnie redaktor zacytował wypowiedź Śmiszka, gdy ten był jeszcze politykiem opozycji, nie mówiąc, kto jest jej autorem: "Polacy doskonale wiedzą, że to rząd ma wszystkie instrumenty w ręku, żeby zatrzymać ten koszmar cenowy, a oni zajmują się wewnątrzkoalicyjnymi sporami".
– To jest oczywiście nieprawda. Nie wiem, kto to powiedział – wskazał eurodeputowany. – Krzysztof Śmiszek, kiedy był w opozycji – odpowiedział dziennikarz.
– Ano właśnie, to jest nieprawda. Nie widzę sytuacji, w której zajmujemy się tylko swoimi problemami, które nie dotyczą życia ludzi. Ceny energii zostały zamrożone, po to, aby polskie rodziny żyły bezpieczniej i bardziej pewnie – tłumaczył się przedstawiciel koalicji.
– Czasami złośliwie, przyznaję się bez bicia, cytuję wasze słowa sprzed kilkunastu miesięcy, dlatego że jak się jest w opozycji, to mam wrażenie, że pewne sprawy jak inflacja, migracja, bezpieczeństwa da się załatwić na pstryknięcia palca, a potem przychodzi codzienny trud rządzenia i wcale nie jest tak łatwo. Nagle to masło, które za PiS-u pewnie byłoby winą Kaczyńskiego, dzisiaj nie jest winą Tuska, bo sprawy są bardziej skomplikowane – wyjaśnił red. Marcin Fijołek.
– Nie chciałbym sprowadzać dyskusji do takiego schematu. Parlament przyjął budżet, który jest dobry. Gigantyczny wzrost nakładów na służbę zdrowia. Największy w historii nakład na politykę socjalną w ogóle – podsumował Śmiszek.
Czytaj też:
Masło po 5 zł po zwycięstwie Trzaskowskiego? Szłapka: Myślę, że takCzytaj też:
Wysokie ceny masła? Zdumiewająca rada posła Polski 2050