DoRzeczy.pl: Premier Donald Tusk przemawiał w Parlamencie Europejskim. Jak pan ocenia to wystąpienia i parafrazowanie polskiego hymnu?
Bogdan Rzońca: Nikt wcześniej tego nie robił. Nikt nie wpadł na pomysł, żeby sparafrazować hymn, polską świętość, wartość narodową. Donald Tusk postanowił być pierwszym na potrzeby oklasków w Unii Europejskiej. Jego przemówienie to zbiór powiedzonek które nic nie znaczą, rujnują obraz Polski i są destrukcyjne.
Może Donald Tusk uważa, że bez niego i jemu podobnych polityków faktycznie UE mogłaby zginąć?
Całe to przemówienie Donalda Tuska było bałamutne i zacierające błędy samego Tuska i jego grupy politycznej. To było tłumaczenie się, nawoływanie do ostrożności, do pracy, a Tusk doskonale wie, że wobec wszystkich rzeczy o które postulował nie ma żadnej legislacji, stanowisk, projektów. To zwykłe słowa, papier wszystko przyjmie. Nie ma żadnego projektu, który mówi o odchodzeniu od Zielonego Ładu, umowy z Mercosur, czy polityki klimatycznej. Nie ma generalnie żadnej debaty i komentarzy o wystąpieniu Tuska. Jest inna sprawa o której wszyscy mówią.
Jaka sprawa?
Komisja Europejska przyznała, że finansowanie z unijnych środków działania organizacji pozarządowych na rzecz Zielonego Ładu było lobbingiem, co opisał portal Politico, czyli KE płaciła za pozytywne opinie dotyczące Zielonego Ładu. Europosłowie zaczynają o tę sprawę pytać Fransa Timmermansa, który uciekł z Brukseli do Holandii, a tam czekają go pytania od holenderskich europosłów. Co gorsze Politico napisało, że podobnie mogło być z innymi sprawami, czyli mamy zarzut, że KE kupuje pozytywne opinie, a to jest skandal na miarę wywrócenia się obecnej Komisji. O tym się dziś dyskutuje w Brukseli, a nie o przemówieniu Donalda Tuska.
Czytaj też:
Praca dla swoich. Warszawa opłaciła 42 dyplomy na Collegium HumanumCzytaj też:
Polska krajem drugiej kategorii? Morawiecki: Ogromny cios
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.