25 stycznia w Siedlcach (woj. mazowieckie) pijany 57-latek zaatakował nożem ratownika medycznego, gdy ten udzielał mu pomocy. 62-letni ratownik zmarł w szpitalu. Drugi ratownik został ranny w nadgarstek.
Napastnik, który był pod wpływem alkoholu, został zatrzymany przez policję.
Te słowa wywołały burzę
W audycji Radia Dla Ciebie wiceminister zdrowia Urszula Demkow była pytana o kwestię zwiększenia bezpieczeństwa pracy ratowników medycznych. – Szkolenia dla ratowników są przewidziane? Jakie jeszcze rozwiązania? – zapytał dziennikarz. – Tak, szkolenia na pewno. Ważne jest też to, że ratownicy już w tej chwili mogą pracować krócej, bo do 60. roku życia. Ten pan miał 62 lata, więc był już w wieku emerytalnym, to był jego wybór. Ale ta praca do emerytury jest krótsza – powiedziała polityk Polski 2050.
Słowa wiceminister zdrowia wywołały oburzenie w mediach społecznościowych. "Za tę wypowiedź wiceminister Demkow powinna zostać odwołana. Jak w ogóle można wpaść na pomysł, by będąc pytaną o zabójstwo ratownika medycznego, powiedzieć, że mógł wcześniej odejść na emeryturę i dalsza praca to był jego wybór?" – zwrócił uwagę na platformie X dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik.
Z kolei Ogólnopolski Związek Zawodowy Ratowników Medycznych zauważył, że wypowiedź wiceminister zdrowia zawierała informację, iż ratownicy medyczni mają możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę, co jest nieprawdą. "Obecnie obowiązujące przepisy nie przewidują takiej możliwości dla ratowników medycznych, w odróżnieniu od niektórych służb. Mimo że Ratownictwo Medyczne oraz ratownicy medyczni są traktowani jak służba, nie posiadają oni takich samych przywilejów emerytalnych. W rezultacie mogą przejść na wcześniejszą emeryturę jedynie na ogólnych zasadach dotyczących każdego pracownika zatrudnionego na umowę o pracę, a nie na zasadach preferencyjnych, jak ma to miejsce w przypadku służb" – wskazano.
Wiceminister przeprasza
Polityk Polski 2050 opublikowała oświadczenie. "Chciałabym bardzo przeprosić całe środowisko ratowników medycznych oraz bliskich zamordowanego ratownika. Zdaję sobie sprawę, że wszelkie wypowiedzi, szczególnie w tak delikatnej materii, powinny być zawsze formułowane jak najprecyzyjniej, z poszanowaniem godności osób, których dotyczą" – napisała Urszula Demkow. Jak podkreśliła, ma dla całego środowiska ratowników medycznych "ogromny szacunek i wdzięczność za trudną i niebezpieczną pracę, jaką wykonują".
"Tym bardziej mi przykro, że nie zachowałam odpowiedniej formy i precyzji wypowiedzi. Sama pozostaję częścią środowiska medycznego, również doświadczam pracy w zespołach ratownictwa medycznego. Zapewniam, że dołożę wszelkich starań, by zadbać o godność, szacunek i wdzięczność dla wszystkich, którzy ratują nasze zdrowie i życie, a w szczególności ratowników medycznych" – przekazała.
"Szacunek za porządne zachowanie" – skomentował Janusz Cieszyński, poseł PiS. "Napisałem, że po wypowiedzi z radia pani minister powinna zostać odwołana. A teraz bliżej mi do podejścia, że po ładnych przeprosinach nie powinna być odwoływana. Bo warto doceniać polityków, którzy umieją przeprosić, na dodatek bez żadnych »jeśli ktoś poczuł się urażony«, »ale to przez to, że X najpierw coś powiedział« itd." – ocenił Patryk Słowik z Wirtualnej Polski.
Czytaj też:
"Pijany bydlak". Tusk nie gryzł się w język