MOJA PÓŁKA | Z wielu powodów wydaje się „Null” książką wyjątkową, a wśród nich najważniejszy może to ten, że przedstawiony w niej obraz wojny rosyjsko-ukraińskiej w niczym nie przypomina aż za dobrze nam znanego, propagandowego przekazu „o nowoczesnej, zachodniej armii pełnej pięknych, zawadiackich chłopców walczących przeciwko siłom zła niczym tolkienowski Gondor przeciw orkom”.
W istocie wojna ta – co artykułuje się tutaj wielokrotnie – nie skończy się pewnie nigdy, nikt jej nie wygra ani nikt w niej nie przegra, a ogląda się ją z perspektywy tytułowego nulla – pierwszej linii frontu, gdzie w gruncie rzeczy czeka się już tylko na śmierć. Bo w końcu je.ną i już. A czas, jaki pozostał, skraca się opowieściami. O wojnie, bo i o czym, przeszłość bowiem, jakakolwiek by była, zdaje się kompletnie nierealna, bez znaczenia.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.