DoRzeczy.pl: Jak pan ocenia sprawę Ewy Wrzosek i Barbary Skrzypek. Czy można było uniknąć tego problemu?
Piotr Woźniak: Najważniejsza w tej sytuacji jest transparentność tego postępowania. Zauważam tutaj tę transparentność w kontekście udostępnienia protokołu z przesłuchania. W moim przekonaniu chyba sporym nadużyciem jest jednak wiązanie tych faktów. A najgorsze chyba, co się wydarza w tej sytuacji, to śmierć osoby, która przecież nie była podejrzana, a była wezwana w charakterze świadka, a jednak jest wykorzystywana do jakichś działań o charakterze politycznym. Myśmy w swojej historii najnowszej przez ostatnie kilkanaście lat cały czas byli targani jako społeczeństwo emocjami dotyczącymi śmierci ludzi w różnych okolicznościach.
Jednak tego typu sprawy wykorzystuje każda ze stron sporu.
Jestem naprawdę wielkim przeciwnikiem, aby, niezależnie kto to robi – czy to lewa, prawa, czy centrum sceny politycznej – robić politykę na emocjach związanych z największymi tragediami, jaką jest śmierć ludzka. W związku z tym, teraz wracając do meritum, absolutnie transparentność i wyjaśnienie tej sprawy. Myślę, że Adamowi Bodnarowi też na tym zależy, wielokrotnie mówił o tym w przestrzeni publicznej. Jak się wypowiadał, złożył kondolencje rodzinie. No i teraz prokuraturze powinno zależeć na tym, żeby transparentnie wyjaśnić tę sprawę, w jaki sposób technikalia, przesłuchania były wykorzystywane. Żeby tego rodzaju ataki, które są związane stricte z polityką, nigdy więcej się nie zdarzały. Jeszcze raz mówię, niezależnie od tego przypadku, jestem głębokim przeciwnikiem, aby na tego rodzaju emocjach dotyczących, czy sprawy śmierci dorosłej osoby, czy kwestii aborcji – bo to też śmierć dzieci – nie była budowana wprost polityka, bo to budzi tylko skrajne emocje, budzą się demony ludzkiej osobowości. I to jest rzecz, która w krótkiej perspektywie daje jakiś uzysk, bo mobilizuje elektoraty, ale w dłuższej perspektywie powoduje to, że ludzie stają się wobec siebie nienawistni i prowadzi do kolejnych emocjonalnych problemów, które mogą powodować kolejne tragedie. W związku z tym, naprawdę nie tędy droga. To nie jest rzecz, która powinna być przedmiotem sporu politycznego, tylko wyjaśnienia do dna tego, co się wydarzyło.
Panie senatorze, ale to na drugą nogę, można było chyba tego uniknąć, gdyby ktoś inny prowadził sprawę? Gdyby inny prokurator, mniej zaangażowany politycznie niż Ewa Wrzosek, prowadził to postępowanie. Co pan na to?
Nie znam treści decyzji, przez którą pani prokurator Wrzosek została wyznaczona do prowadzenia tej sprawy. Trudno mi to ocenić. Nie jestem z wykształcenia prawnikiem. Dzisiaj jesteśmy po tym wydarzeniu, czyli po śmierci osoby, która była przesłuchiwana. Zawsze będzie sytuacja, w której ktoś będzie w jakiś sposób, ponieważ jest tak mocno napięta atmosfera wokół wymiaru sprawiedliwości, że zawsze może pojawić się narracja, iż prokurator, który akurat dzisiaj przesłuchuje, jest kojarzony z jakąś stroną sceny politycznej. Tego oczywiście trzeba unikać i mówię to w tym kontekście, że to jest wielka rola, niezależnie kto zostanie wybrany na prezydenta, żeby nie było tego rodzaju pytań, o których pan w tej chwili mówi, żeby żadna z osób działających w niezależnej, niezawisłej prokuraturze nie była kojarzona z jakąkolwiek opcją polityczną. To jest kwestia pójścia w kierunku dynamicznej zmiany prawa w zakresie rozdziału funkcji ministra sprawiedliwości od prokuratora generalnego i tak dalej. W związku z tym, jeszcze raz chcę podkreślić, że powinniśmy wszyscy, jako członkowie życia publicznego, zadbać o to, aby polityka nie była obecna w wymiarze sprawiedliwości, żeby nawet tego rodzaju pytania ze strony dziennikarza, bo pan ma uzasadnione pytanie, były czymś, co wynika z dzisiejszej obserwacji polityki. Natomiast to pytanie świadczy o tym, że jest wiele do naprawy. To świadczy o tym, że pojawiają się emocje z obu stron dotyczące powiązań politycznych ze strony prokuratury. A mówię, najważniejszą rolą nowo wybranego prezydenta jest zaproszenie do stołu obu stron, mówię tutaj o dzisiejszej opozycji, mówię o dzisiejszym rządzie, i naprawa wymiaru sprawiedliwości, bo ja o tym wielokrotnie mówiłem. Reforma ze strony PiS-u, i to mówił sam prezes Jarosław Kaczyński, to była podstawowa porażka ośmiu lat rządu PiS-u, ale to nie chodzi o to, żeby eksploatować tę tezę. Chodzi o to, żeby nowo wybrany prezydent, który będzie miał legitymację najważniejszą spośród wszystkich obywateli Polski, jako pierwszy temat, nomen omen, na wokandzie, wziął sobie temat wymiaru sprawiedliwości, żeby tego rodzaju pytania za kilka lat były tylko retrospekcją, a nie rzeczywistością.
Czytaj też:
W Sejmie spory o rezolucję PE. "Rozbicie jedności transatlantyckiej"Czytaj też:
Gorąco w Sejmie, Kaczyński starł się z dziennikarzami. "Nie macie moralnego prawa"
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.