Kowalski: Tusk blokuje polski atom, bo działa w interesie Niemiec

Kowalski: Tusk blokuje polski atom, bo działa w interesie Niemiec

Dodano: 
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Janusz Kowalski
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Janusz Kowalski Źródło: PAP / Paweł Supernak
Rząd Tuska wprowadza zmiany prawne, które uzależnią Polskę od niemieckiego gazu, a jednocześnie nie inwestuje w polskie kopalnie. To strategia podporządkowania naszej gospodarki interesom Berlina - mówi poseł PiS Janusz Kowalski w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Media informują, że Donald Tusk opóźnia projekt budowy polskiej elektrowni jądrowej i może nawet anulować kontrakty z Amerykanami. Dowiadujemy się o tym z niemieckiej prasy, która sugeruje, że premier realizuje raczej interesy Niemiec niż Polski. Jak pan to ocenia?

Janusz Kowalski: Mamy kolejne potwierdzenie niepokojących informacji na temat polityki rządu Donalda Tuska – znów z niemieckiej prasy. Po pierwsze, Tusk chce zablokować kontrakty zbrojeniowe z Amerykanami, centralizując zakupy w Brukseli i Berlinie. Po drugie, zamierza opóźnić budowę elektrowni jądrowej w Polsce. Niemieckie interesy są tu jasne – zależy im na tym, by Polska pozostała uzależniona od gazu, który po wojnie na Ukrainie będą nam sprzedawać. Te doniesienia jasno pokazują, że mamy do czynienia z rządem podporządkowanym interesom niemieckiej gospodarki. Tymczasem w polskich mediach głównego nurtu o tym się nie mówi. Rząd twierdzi jedno, a w rzeczywistości robi coś zupełnie innego. Polska powinna kontrolować projekty budowy dwóch elektrowni atomowych, ale widzimy w nich ogromne opóźnienia.

Jak odbiera pan doniesienia o wstrzymaniu polskiego programu jądrowego?

Mówiłem o tym już kilka lat temu, kiedy broniłem polskiego węgla i robię to nadal. Dziś stoję pod siedzibą JSW i walczę o utrzymanie wydobycia węgla koksującego. Ostrzegałem, że Niemcy zrobią wszystko, by zatrzymać budowę elektrowni jądrowej w Polsce. Wykorzystają do tego każdy możliwy mechanizm regulacyjny Unii Europejskiej. Sami zlikwidowali swoją energetykę jądrową. Angela Merkel zamknęła niemieckie elektrownie atomowe, co było całkowicie sprzeczne z ich interesem narodowym. Teraz nie chcą dopuścić, by Polska stała się dla nich konkurencją w tym obszarze. Dlatego nie dziwią mnie informacje z niemieckich mediów i wypowiedzi niemieckich polityków, którzy wprost domagają się od swojego sojusznika – Donalda Tuska – by blokował rozwój polskiej energetyki jądrowej. Rząd Tuska wprowadza też zmiany prawne, które dodatkowo uzależnią Polskę od niemieckiego gazu. Chodzi m.in. o przepisy dotyczące magazynowania gazu i zwolnienie zagranicznych pośredników z obowiązku finansowania rezerw gazowych w Polsce. W efekcie do naszego kraju wejdą niemieckie firmy, które będą sprzedawać nam rosyjski gaz.

Dlaczego Polska nie może sobie na to pozwolić?

Nie możemy się na to zgodzić, zwłaszcza że jednocześnie rząd nie inwestuje w polskie kopalnie. Polskie kopalnie i elektrownie węglowe są zamykane, co wpisuje się w niemiecką strategię. Polska ma pozostać bez atomu i bez węgla, uzależniona od importu gazu z Niemiec. Kolejnym niepokojącym sygnałem jest ustawa wiatrakowa, forsowana przez rząd. To prosta droga do tzw. „pułapki gazowej”. Wiatraki produkują energię tylko wtedy, gdy wieje wiatr – a gdy nie wieje, trzeba uruchamiać elektrownie gazowe. W grudniu 2024 roku mieliśmy kryzys energetyczny. Przez kilka dni panowała flauta, nie było wiatru, a magazyny gazu niemal się opróżniły. Ceny gazu gwałtownie wzrosły, bo trzeba było ratować niemiecką gospodarkę. To pokazuje, jak bardzo wiatraki są uzależnione od gazu. Im więcej ich postawimy, tym większe będą wahania cen energii i tym bardziej Polska będzie zależna od niemieckiego gazu. Budowanie kolejnych farm wiatrowych oznacza konieczność inwestowania w elektrownie gazowe do ich stabilizacji. Ostatecznie Polacy zapłacą za to wyższymi rachunkami za prąd i większym uzależnieniem od Niemiec.

Czytaj też:
Konfederacja: To piątka Trzaskowskiego. TVP i TVN dopytają?
Czytaj też:
Tusk zapowiada deregulację: Mam optymistyczne wieści z Brukseli

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także