W latach 90. na deskach rosyjskich teatrów królowała klasyka. Reżyserzy niechętnie sięgali po współczesne sztuki młodych autorów. Ci ostatni zaczęli więc docierać do odbiorców poprzez festiwale dramaturgiczne, na których teksty były odczytywane z kartki, a nie inscenizowane. Najważniejszym tego typu cyklicznym wydarzeniem była Lubimowka. Z czasem przerodziła się w coś więcej niż festiwal, stając się nieformalnym ruchem współczesnych twórców dramatu, którzy na początku XXI w. zaczęli zakładać własne teatry i podbijać rosyjską, a później także europejską czy światową publiczność. Wśród znanych poza Rosją nazwisk można wymienić choćby mieszkającego dziś w Polsce Iwana Wyrypajewa. Początkowo „nowy dramat” nie interesował się polityką. W ramach nurtu coraz większą pozycję zdobywała jednak technika verbatim. Polega ona na pisaniu sztuk dokumentalnych opartych na rozmowach z prawdziwymi ludźmi pochodzącymi z konkretnych grup społecznych, świadkami ważnych dla kraju wydarzeń. „Nowy dramat” stawał się coraz bardziej zaangażowany i publicystyczny.
We wrześniu 2022 r. Lubimowka ogłosiła bezterminowy konkurs pod hasłem „Dramaturgia przeciwko wojnie”. Jak dotąd uczestnicy przysłali organizatorom ponad 230 sztuk, z których 72 zostały wyróżnione przez jurorów i opublikowane w Internecie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.