Wojciech Cejrowski korespondencja z USA II Nowa Zelandia – kraj nowoczesny i zaawansowany technologicznie, który zwariował w sensie psychiatrycznym.
Mają tam władzę chorych umysłowo szaleńców, a społeczeństwo zamiast pogonić wariatów, ulega grzecznie i pomaga szaleńcom realizować szaleństwa.
Przykład: w Nowej Zelandii uchwalono prawo, które nadaje górze status osoby. Maorysi, czyli rdzenni mieszkańcy tego kraju, wierzą, że góry i rzeki są ich przodkami. Uznano zatem, że góra powinna posiadać prawa osoby ludzkiej. Zdrowy rozsądek oraz światopogląd naukowy przywiezione do Nowej Zelandii przez białego człowieka przestały się liczyć, bo teraz popieramy zabobon Maorysów. Uchwalić można wszystko – że ślimak to ryba, że chłop to baba – i żadna uchwała nie zmieni prawdy obiektywnej, ale… każda uchwała ma konsekwencje prawne, a uchwała idiotyczna ma konsekwencje idiotyczne.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.