Jakby co, prosić Michnika
  • Sławomir JastrzębowskiAutor:Sławomir Jastrzębowski

Jakby co, prosić Michnika

Dodano: 
Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik
Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik Źródło: PAP / Mateusz Marek
Ćwierkot II Donald Tusk – chwilowo zatrudniony na stanowisku premiera – obiecał po spektakularnych medialnych szopkach z biznesem i z Rafałem Brzoską, że do końca maja przedstawi 100 ustaw deregulacyjnych. Stop.

Tak nie do końca, tak niecałkowicie udało z tą liczbą, bo Tusk przedstawił 0 (słownie: zero) ustaw. Stop. Zabrakło mu w pewnym sensie jedynki i zera, ale „Cóż szkodzi obiecać”. A właśnie, właśnie, poseł PO Przemysław Witek, który w Polsacie wypowiedział tę słynną polityczną maksymę swego ugrupowania: „Cóż szkodzi obiecać”, został zawieszony na trzy miesiące w prawach członka. Stop. Nie chodzi o to, że skłamał, chodzi o to, że nazbyt był wylewny. Mój znajomy pewnego typu ludzi określa słowami: „Głupi, to prawda, ale za to leniwy”.

Artykuł został opublikowany w 24/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także