Cztery zasady polskiej gry na arenie międzynarodowej
  • Ryszard CzarneckiAutor:Ryszard Czarnecki

Cztery zasady polskiej gry na arenie międzynarodowej

Dodano: 
Premier Polski Donald Tusk (L) i minister spraw zagranicznych RP Radosław Sikorski
Premier Polski Donald Tusk (L) i minister spraw zagranicznych RP Radosław Sikorski Źródło: PAP / Paweł Supernak
Mamy na świecie skomplikowane równanie z wieloma niewiadomymi. Jak to rozwiązać na polski sposób? Zgodnie z polskim interesem, a nie obcym?

Przede wszystkim trzeba zacząć od jasnego przedstawienia,co jest dla Najjaśniejszej Rzeczypospolitej dobre,a co jest złe. Postaram zarysować to bardzo konkretnie, a dla przejrzystości w punktach.

1. Centralizacja Unii Europejskiej jest dla Polski niekorzystna,bo faktycznie prowadzi do zmniejszenia roli naszego kraju,a zwiększenia znaczenia państw,które bądź niemal zawsze były na kursie kolizyjnym z Rzplita -jak Niemcy- bądź bywały często ostatnio-jak Francja. Przekazywanie kolejnych kompetencji bankowych, podatkowych czy w przyszłości dotyczących przemysłu obronnego do Brukseli,a w politycznej praktyce do Berlina i Paryża jest sprzeczne z polską racją stanu,bo ogranicza wpływ polskiego państwa na politykę międzynarodowa,ale też,uwaga, wewnętrzną!

2. Korzystna dla Polski, wręcz niezbędna jest intensyfikacja współpracy regionalnej w różnych jej formach i "formatach": czy to V-4 czyli Grupy Wyszehradzkiej, Inicjatywy Trzech Morz czyli tzw. Trójmorza, ale też w węższej formule Polski i państw bałtyckich. To oczywiste, że nasz kraj jako największe państwo w regionie, w tzw.nowej Unii jest z definicji największym beneficjentem takiego zacieśnienia współpracy regionalnej. Równie jasne jest,że sojusze regionalnej z udziałem Polski są niekorzystne dla naszych sąsiadów z Zachodu (Niemcy) i Wschodu(Rosja), bo ograniczają możliwości Berlina i Moskwy rozgrywania naszych krajów przeciwko sobie,manipulowania nimi oraz prowadzenia przez największe państwa polityki "divide et impera".

3. Relacje Polska-USA muszą być partnerskie, nawet mimo dysproporcji sił. Rzeczypospolita musi mieć większe ambicje niż bycie pasem transmisyjnym Stanów Zjednoczonych Ameryki na Unię Europejską czy też chwalonym prymusem w zakresie przeznaczania 5 % PKB na obronność. Spotkania kolejnych prezydentów Polski z kolejnymi lokatorami Białego Domu muszą mieć silny aspekt konkretnych korzyści dla naszego państwa,a nie tylko PR -owego wzmocnienia takiego czy innego polskiego polityka na "rynku" wewnętrznym.

4. Polska w NATO: ważny sojusz. Powinniśmy wszak dążyć do sytuacji w której obecnie są tylko dwa państwa członkowskie Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego, czyli Francja i Turcja. Prowadzą one jako jedyne w NATO-poza USA oczywiście -politykę rzeczywiście suwerenna tzn.decyzje dotyczące ich obronności podejmowane są naprawdę w Paryżu i Ankarze. Jesteśmy mniejszym krajem niż Francja i Turcja,ale kraj który jest głównym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych Ameryki w Unii Europejskiej i wydaje rekordowe w NATO 5% na obronność nie tylko ma.prawo mieć takie plany,a wręcz musi je realizować.

To cztery zasady, które powinny określać politykę międzynarodową Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także