"Postanowiliśmy nie robić mu tej przykrości". Czarnek o "uprzejmości" PiS wobec Tuska

"Postanowiliśmy nie robić mu tej przykrości". Czarnek o "uprzejmości" PiS wobec Tuska

Dodano: 
Poseł PiS Przemysław Czarnek podczas konferencji prasowej w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy u. Nowogrodzkiej w Warszawie
Poseł PiS Przemysław Czarnek podczas konferencji prasowej w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy u. Nowogrodzkiej w Warszawie Źródło: PAP / Rafał Guz
Nasza obecność na sali mu nie służy na mównicy, w związku z tym postanowiliśmy nie robić mu tej przykrości – powiedział Przemysław Czarnek, tłumacząc nieobecność posłów PiS na sali sejmowej podczas expose premiera Donalda Tuska.

Wczoraj rząd Donalda Tuska uzyskał wotum zaufania. O przeprowadzenie głosowania zawnioskował szef rządu. Za wyrażeniem wotum opowiedziało się 243 posłów, a przeciw było 210. Nikt nie wstrzymał się od głosowania. Jak zapowiedział premier, w lipcu będzie miała miejsce rekonstrukcja rządu. W trakcie przemówienia lidera KO na sali obrad nie było posłów PiS.

Czarnek wbija Tuskowi szpilę

Jak powiedział w czwartek poseł PiS Przemysław Czarnek, największa partia opozycyjna w Sejmie nie spodziewała się żadnych rewelacji po przemówieniu szefa rządu. Polityk pozwolił sobie także na uszczypliwość wobec Donalda Tuska, podając powód nieobecności posłów PiS na sali, kiedy przemawiał szef rządu.

– Byliśmy później, w czasie tego drugiego mini expose, kiedy próbował nieudolnie odpowiadać na wszystkie nasze pytania i to rzeczywiście go w jakiś sposób pobudzało. Nasza obecność na sali mu nie służy na mównicy, w związku z tym postanowiliśmy nie robić mu tej przykrości i słuchaliśmy tego, co mówi w telewizorach, które są wszędzie w Sejmie. Nic nowego nie powiedział (...) później punktowaliśmy przez kilka godzin wszystkie rzeczy – powiedział były minister edukacji.

Czarnek ocenił, że Tusk wykorzystał okres między porażką Rafała Trzaskowskiego, a głosowaniem nad wotum zaufania do zaszantażowania swoich koalicjantów. Dodał, że "wszyscy widzą, że ten rząd upada". Polityk nie chciał jednak przewidywać, kiedy dokładnie ma to nastąpić.

– To, że Tusk się na to zdecydował, świadczy o niebywałej słabości Donalda Tuska. Jakby pan spojrzał na twarze wszystkich tych ministrów, którzy siedzieli w ławach rządowych i reagowali na to, co mówi Donald Tusk, to one były bardzo posępne – powiedział i dodał, że jego zdaniem, rząd Tuska upadnie przed następnymi wyborami parlamentarnymi.

Czytaj też:
Kolejne nazwisko w przyszłej Kancelarii Nawrockiego
Czytaj też:
"Dlaczego nie poda się pan do dymisji?". Czarnek punktuje premiera


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Marcin Bugaj
Źródło: Polsat News
Czytaj także