Zandberg w obronie członków komisji. "Należy się im szacunek"

Zandberg w obronie członków komisji. "Należy się im szacunek"

Dodano: 
Poseł Razem Adrian Zandberg
Poseł Razem Adrian Zandberg Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Członkom komisji wyborczych należy się od wysokiej izby szacunek i podziękowanie, a nie sianie szurskich teorii spiskowych – mówi Adrian Zandberg.

Lider partii Razem Adrian Zandberg zabrał głos w Sejmie. Polityk odniósł się do rozsiewanych głównie przez posła KO Romana Giertycha niepotwierdzonych teorii i sfałszowaniu przez PiS wyborów prezydenckich. Zandberg zwrócił uwagę na pracę tysięcy członków komisji wyborczych, którzy poprzez podejrzenia rzucane przez mecenasa, są stawiani w złym świetle.

– W Polsce są ponad 32 tys. komisji wyborczych i ćwierć miliona ludzi w tych komisjach, ofiarnie, często do późna w nocy pracowało, uczciwie licząc głosy. Tym ludziom należy się od wysokiej izby szacunek i podziękowanie, a nie sianie szurskich teorii spiskowych, których nie powstydziłaby się komisja pana Macierewicza – mówił w Sejmie lider Razem.

– Jeżeli w konkretnych obwodach doszło do nadużyć, to do ich wyjaśnienia mamy w państwie odpowiedni procedury, a odpowiedzialnością polityków jest stać na straży tych procedur, a nie podważać je i chwiać państwem w imię doraźnych korzyści. Słyszę także, niestety też z ust posłów zasiadających w tej sali, zupełnie szaleńcze scenariusze, żeby nie zwoływać Zgromadzenia Narodowego. Chcę powiedzieć bardzo jasno, że ze strony Razem nie będzie zgody na wywracanie porządku konstytucyjnego. A demokracja zawsze polega na tym, żeby zgodzić się i uszanować wynik wyborów nawet, kiedy nie my je wygrywamy. Bo Polska to coś więcej niż wasza i ich wojenka – podsumował Adrian Zandberg.

Hołownia o pomyśle Giertycha. "Kreatywny prawnik"

Na fali propagowania niepotwierdzonej teorii o sfałszowaniu przez PiS wyborów prezydenckich, Roman Giertych zaproponował, by 6 sierpnia Zgromadzenie Narodowe przegłosowało przerwę, wobec czego Szymon Hołownia pełniłby obowiązki prezydenta. W tym czasie miałoby zostać dokonane ponowne przeliczenie wszystkich głosów oddanych w wyborach 1 czerwca.

O pomysł ten pytany był we wtorek Hołownia. – A potem by doszło — jeżeli to Roman Giertych by o tym nadal decydował, bo rozumiem, że czasami chce decydować za Zgromadzenie Narodowe i wiele innych instytucji państwa – do kolejnych wyborów, które wie pan, czym się skończą? Karol Nawrocki je wygra w I turze, 70 procentami, bo emocji społecznej, która powie "kombinowaliście przy wyborach", nie da się powstrzymać. Proszę sobie wyobrazić, że podobną rzecz Roman Giertych, albo ktokolwiek inny proponuje Elżbiecie Witek, w sytuacji, w której wygrał Rafał Trzaskowski. Mówi: "pani Elżbieto proszę na miesiąc przejąć obowiązki prezydenta, wszystko popodpisywać, żebyśmy zrobili nowe wybory, bo może wygra kandydat, co my byśmy chcieli". Jaka by była reakcja? – pytał lider Polski 2050.

Dodał także, że Roman Giertych jest "bardzo kreatywnym prawnikiem" i nie chce się zgodzić z wynikiem wyborów. – Ja mówię, przy całej mojej sympatii do Romana Giertycha, ale on może pisać na Twitterze, a ja odpowiadam za państwo – wskazał Hołownia. Podkreślił, że do pomysłu Giertycha jest "pozytywnie krytyczny".

Czytaj też:
"Daremne wysiłki desperata". Ziobro o sprawie Giertycha: Wróci śledztwo, wrócą zarzuty
Czytaj też:
Szydło: Nie potrafią nawet wpisać PESEL-u, a próbują niszczyć demokrację


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracowała: Zuzanna Dąbrowska-Pieczyńska
Źródło: Sejm
Czytaj także