Jeszcze nie ma dobrego czasu na pisanie i mówienie o prawdziwej historii Solidarności. Jestem bardzo szczęśliwa, że w tej chwili sięga się po losy żołnierzy wyklętych. To piękna karta w naszej historii, mówienie o tych bohaterach jest bardzo potrzebne. Problem żołnierzy wyklętych się przebił, bo temat nie jest już dla historyków niebezpieczny. Wszyscy się tym zajmują i chwała im za to. Historia Solidarności jest wciąż niebezpieczna i de facto nie została jeszcze napisana. Tego problemu historycy unikają, bo trzeba by powiedzieć o pierestrojce, o tym, że po odejściu od marksizmu i rozwiązaniu partii komunistycznych władzę w państwach bloku wschodniego przejęły służby specjalne.
Trzeba by powiedzieć to, co mówimy my – że Stany Zjednoczone niestety miały też swój udział w tym, iż w Polsce wybrano Jaruzelskiego na prezydenta. Na to są dowody. To wszystko ludzie dopiero odkrywają.
fot. Łukasz Głowala/FORUM
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.