Decyzją rządu Donalda Tuska wszystkie przejścia graniczne na granicy z Niemcami zostały uznane za obiekty infrastruktury krytycznej. Oznacza to m.in. zakaz fotografowania i filmowania przejść granicznych i zakaz lotów dronami. Jednocześnie polskie służby rozpoczęły wyrywkowe kontrole pojazdów, a szef MSWiA zagroził obrońcom granicy "twardymi działaniami" służb. Rząd nie chce bowiem, żeby kontynuowali oni na granicy dotychczasową działalność.
Przypomnijmy, że kontrole czasowe obowiązują od 7 lipca na granicach z Niemcami oraz Litwą. Funkcjonariusze Straży Granicznej, wspierani przez policję, Żandarmerię Wojskową i WOT, mogą zatrzymać do wyrywkowej kontroli wytypowane pojazdy.
Szłapka: Bąkiewicz atakował funkcjonariuszy
Rzecznik rządu Adam Szłapka stwierdził, że "nikt, kto przestrzega prawa, nie musi się obawiać żadnych konsekwencji". Zasugerował również, że Ruch Obrony Granic nie jest inicjatywą społeczną, ale polityczną.
– Widzimy wyraźnie, że mamy do czynienia z bardzo silnie upolityzowaną próbą. Są tam [na granicy – przyp. red.] politycy Prawa i Sprawiedliwości. Jest tam też wprost polityk Prawa i Sprawiedliwości, przecież startował z list, Robert Bąkiewicz, który obrażał funkcjonariuszy (...) Jeśli mamy do czynienia z sytuacjami, gdy dochodzi do tego, że ktoś podszywa się pod funkcjonariuszy, czyli w sposób nieuprawniony próbuje rewidować pojazdy czy przeszukiwać obywateli polskich, to trudno, żeby odpowiednie służby nie reagowały – powiedział Szłapka.
Rzecznik wykluczył możliwość, aby przedstawiciele ROG mogli wspólnie patrolować granicę z Niemcami.
– Zdaje się, że pan Robert Bąkiewicz chyba też już miał jakieś poważne problemy z prawem i jest człowiekiem jednak przepełnionym bardzo głęboką niechęcią i nienawiścią i ja widziałem sam różnego rodzaju nagrania, kiedy naprawdę atakował polskich funkcjonariuszy – powiedział.
Czytaj też:
Obrońcy granicy znów zwyzywani. Tym razem w SejmieCzytaj też:
Kryzys na granicy. PiS przedstawia propozycję
