Siostry gotują II Tarnów znałyśmy od dziecka, choć tylko pobieżnie. Z Tarnowa bowiem trzeba było dostać się autobusem do Dąbrowy Tarnowskiej.
Czasem brakowało miejsc. Z Dąbrowy do Bolesławia, z Bolesławia do Pawłowa i stamtąd piechotą do Strojcowa. Droga główna dochodziła prostopadle do drogi wiejskiej i na szczycie litery T znajdował się uroczy biały domek – znak, że do celu było już tylko kilkaset metrów. Wakacje tam spędzane były najwspanialsze na świecie, na co miała też wpływ wyśmienita kuchnia naszej babci.
