Problem trzech ciał. Czy Europa padła ofiarą cichej inwazji Trisolian?

Problem trzech ciał. Czy Europa padła ofiarą cichej inwazji Trisolian?

Dodano: 
Szare metalowe klamki z wizerunkiem smoka
Szare metalowe klamki z wizerunkiem smoka Źródło: Unsplash / Kayla K
Ziemowit Malecha II W książce Problem trzech ciał autorstwa chińskiego pisarza Cixin Liu na Ziemię napadają Trisolianie – obcy, którzy muszą opuścić swoją planetę, gdyż grozi im zagłada.

W książce Problem trzech ciał autorstwa chińskiego pisarza Cixin Liu na Ziemię napadają Trisolianie – obcy, którzy muszą opuścić swoją planetę, gdyż grozi im zagłada. Jednak sama książka może mieć zupełnie inny wymiar niż tylko fikcja literacka. Może być ostrzeżeniem oraz parabolą ukazującą rzeczywiste ramy strategii geopolitycznej państwa środka wobec Zachodu.

Ale zacznijmy od początku. Jedna z bohaterek powieści nawiązuje kontakt z obcą cywilizacją. Otrzymuje jednak ostrzeżenie od „empatycznego” przedstawiciela obcych, aby nigdy, pod żadnym pozorem, nie próbowała ponownego kontaktu. Bohaterka ignoruje to ostrzeżenie, chociaż wie, że skutki mogą być dramatyczne. Jest głęboko zawiedziona ludzką cywilizacją i cierpieniem, jakiego doznała od innych ludzi. Kontaktuje się ponownie, co jest jednoznaczne ze zdradą ludzkości.

Ujawnia lokalizację Ziemi, dzięki czemu Trisolianie mogą zaplanować inwazję. Mają jednak pewien problem. Mimo że stoją na nieporównywalnie wyższym poziomie rozwoju niż Ziemianie, podróż na Ziemię zajmie im około 300 lat. Wiedzą, że ludzkość rozwija się nadzwyczaj szybko i że za 150 lat może znacząco przewyższyć ich rozwój, być świadoma nadchodzącej inwazji i z łatwością ją powstrzymać.

Trisolianie opracowują więc strategię polegającą na powstrzymaniu rozwoju ludzkości – poprzez werbowanie swoich zwolenników na Ziemi oraz wykorzystanie zaawansowanej technologii, która pozwala im manifestować się zdalnie i w niezauważalny sposób monitorować całą naukę na świecie, ingerując w nią. Ich głównym celem jest eliminowanie najzdolniejszych naukowców oraz sabotowanie wszystkich eksperymentów z zakresu badań podstawowych.

Jeżeli przyjmiemy, że autor książki jest jak ów „empatyczny” Trisolianin – ktoś, kto zna i rozumie zamiary oraz sposób działania swojej cywilizacji wobec konkurentów – można bez trudu zinterpretować jego dzieło jako ostrzeżenie dla świata zachodniego. Chiny są „zbyt daleko”, by pozwolić sobie na bezpośrednią konfrontację, dlatego przyjęły strategię mającą na celu wywarcie miękkiego i „niezauważalnego” wpływu na Zachód, który ma skutkować opóźnieniem jego rozwoju. Strategia ta jest widoczna gołym okiem, jednak „zauroczeni” Trisolianami „zdrajcy” widzą w interwencji Obcych coś na kształt „wybawienia” ludzkości od jej największego problemu – czyli jej samej.

Pozostali członkowie cywilizacji zachodniej są szantażowani lub dezinformowani, jakoby Chińczycy mieli dobre zamiary i działali w imię dobra całej ludzkości. Najlepiej widać to w niebotycznym hałasie generowanym w kontekście zmian klimatycznych. Wrzawa ta najlepiej rezonuje na Zachodzie, zwłaszcza w Unii Europejskiej i ma swoje odbicie w decyzjach podejmowanych przez rządzących. Nakręcona spirala głębokich zmian, mająca na celu radykalną redukcję emisji CO₂, rzekomo zagrażających istnieniu ludzkości, bezlitośnie uderza w fundamenty rozwoju i dobrostanu cywilizacji zachodniej.

Europejscy liderzy prześcigają się w szkodliwym dla swoich obywateli dążeniu do utopii zeroemisyjności, wmawiając sobie i światu, że jest to konieczne. Chińczycy im przyklaskują, zachęcają i obiecują, że również pójdą tą drogą. Podobnie jak Trisolianie wykorzystali podstęp i miraże, aby powstrzymać rozwój ludzkości, tak samo adwersarze cywilizacji zachodniej otumanili umysły mieszkańców Europy infekując ich racjonalne myślenie i zanurzając je w covidowej mgle.

A przecież fakty są nagie i krzyczą nam prosto w twarz. Nikt poza Europą nie przejmuje się emisjami dwutlenku węgla. Nikt poza Europą nie ogranicza tych emisji. Nikt poza Europą nie buduje utopijnego systemu energetycznego opartego na niestabilnych źródłach energii.

Chiny budują – i planują budowę – tysięcy nowych elektrowni węglowych. Przejmują kontrolę nad większością zasobów krytycznych dla rozwoju technologicznego. Wzmacniają „covidową mgłę” i dla własnego zysku inwestują w produkcję technologii odnawialnych, które eksportują do Europy, jeszcze bardziej pogrążając ją w energetycznym i ekonomicznym chaosie.

Nasuwa się zatem pytanie: czy trwa ukryta faza inwazji Trisolian na Europę? Czy umysły i portfele rządzących nami elit zostały „zwerbowane” przez Trisolian, co znajduje odzwierciedlenie w forsowaniu – z pełną premedytacją – polityki niekorzystnej dla społeczeństw Zachodu, której celem jest zatrzymanie ich rozwoju?

Bo, jak ostrzega nas „empatyczny” Trisolianin Cixin Liu, następnym etapem będzie inwazja pełnoskalowa, której skutkiem będzie redukcja ziemskiej cywilizacji do roli skansenu, a jej mieszkańców – do roli służby.


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Czytaj także