Lód się topi, świat truchleje.
Paul Auster, Marguerite Duras, Peter Handke, Alejandro Jodorowsky i Tadeusz Konwicki w pewnym momencie życia doszli do przekonania, że nikt nie zekranizuje ich twórczości lepiej niż oni sami. Teraz do grona literatów reżyserów dołączył Paolo Cognetti. Zachęcony sukcesem „Ośmiu gór” stanął za kamerą, by przekonać ostatnich wątpiących, że powyżej 2 tys. metrów człowiek staje się nadczłowiekiem. Polski tytuł sugeruje, że obcujemy z sequelem, ale to raczej 75-minutowy aneks. Autor rezygnuje z awatara oraz plejady na wpół fikcyjnych postaci. Zrzuca maskę, wychodzi na środek sceny i mówi: „Patrzcie, jaki jestem wspaniały”.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
