Nagrodzono go – jak głosi uzasadnienie – za „fascynującą i wizjonerską twórczość, która w obliczu apokaliptycznego terroru potwierdza siłę sztuki”. To decyzja, która nie tylko docenia wyjątkowy dorobek pisarza, ale też potwierdza jego status jako jednego z najbardziej oryginalnych głosów współczesnej literatury europejskiej.
Poznałem Krasznahorkaia w 2004 roku, kiedy wydawnictwo W.A.B. opublikowało jego powieść Szatańskie tango, dziewiętnaście lat po premierze w Węgrzech. Wówczas było to wydarzenie literackie dużej wagi – autor uchodził za postać kontrowersyjną, a jego nazwisko przez długi czas figurowało na nieoficjalnych czarnych listach. Wszystko dlatego, że – jak sam wspominał – w jednym z artykułów użył wobec ojczyzny określenia „bezczeszczona”. To wystarczyło, by stał się persona non grata w komunistycznym systemie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
