MON jednak odbuduje dom rodzinie z Wyryków? Deklaracja ministerstwa

MON jednak odbuduje dom rodzinie z Wyryków? Deklaracja ministerstwa

Dodano: 
Uszkodzony dom w Wyrykach (woj. lubelskie)
Uszkodzony dom w Wyrykach (woj. lubelskie) Źródło: Facebook
Rodzina z Wyryków, której dom został zniszczony podczas obrony polskiego nieba we wrześniu tego roku, otrzymała od MON propozycję zadośćuczynienia.

Ministerstwo Obrony Narodowej zaoferowało 200 tys. zł zadośćuczynienia rodzinie z Wyryków w województwie lubelskim, której dom został poważnie uszkodzony podczas działań obronnych polskiego wojska w nocy z 9 na 10 września. Państwo ma również w całości sfinansować budowę nowego budynku.

Obiecana odbudowa domu

Wiceszef MON Cezary Tomczyk poinformował we wtorek na antenie radia Zet, że rodzina otrzymała już lokal zastępczy o powierzchni około 80 metrów kwadratowych i zdecydowała, że nie chce remontu zniszczonego budynku, lecz jego pełnej odbudowy od podstaw. – – Rodzina wybrała już projekt nowego domu, trwa przygotowanie kosztorysu. Państwo tę inwestycję zrealizuje – zapewnił.

Resort zaproponował także dodatkowe 200 tys. zł zadośćuczynienia, poza kosztami budowy. MON czeka obecnie na ostateczną odpowiedź rodziny. W ubiegłym tygodniu sejmik województwa lubelskiego przyznał już tej rodzinie 70 tys. zł wsparcia samorządowego.

Co faktycznie uderzyło w dom?

Początkowo informowano, że zniszczenie domu spowodował rosyjski dron, który naruszył polską przestrzeń powietrzną podczas szeroko zakrojonego ataku na Ukrainę. Z czasem pojawiły się jednak inne ustalenia. Według doniesień dziennika "Rzeczpospolita" oraz informacji opublikowanych przez Interię, w dom w Wyrykach mogła trafić rakieta wystrzelona przez polski lub sojuszniczy myśliwiec F-16, biorący udział w zestrzeliwaniu rosyjskich obiektów. Co więcej, media ustaliły, że w rejonie miejscowości mogły zostać odpalone nawet trzy rakiety, a nie jedna. Sprawę bada Prokuratura Okręgowa w Lublinie, która ma jednoznacznie ustalić przebieg zdarzeń i odpowiedzialność.

Waro przypomnieć, że na początku października właściciele domu informowali, iż mimo publicznych zapewnień "natychmiastowej" pomocy żadne działania na miejscu nie zostały podjęte. – Jest dziura w ścianie, dziura w suficie. Leje się woda. O nas wszyscy zapomnieli – mówił wówczas w rozmowie z Interią pan Tomasz Wesołowski. MON przekonuje obecnie, że wszystkie formalności są na etapie finalizacji, a proces inwestycyjny wkrótce się rozpocznie. – Chcę jasno powiedzieć: państwo w takich sytuacjach działa – podkreślił minister Tomczyk.

Czytaj też:
Nawrocki: Wiem, co się stało w Wyrykach
Czytaj też:
"Reakcja była właściwa". Były szef BBN o wtargnięciu dronów


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: Radio Zet
Czytaj także