PiS przeciwny rządowemu projektowi: W komunistycznej ustawie był identyczny mechanizm

PiS przeciwny rządowemu projektowi: W komunistycznej ustawie był identyczny mechanizm

Dodano: 
Poseł PiS Paweł Jabłoński
Poseł PiS Paweł Jabłoński Źródło: PAP / Radek Pietruszka
W komunistycznej ustawie o kontroli prasy i widowisk był identyczny mechanizm jaki chcecie wprowadzić w Polsce, wdrażając DSA – powiedział w Sejmie do rządzących Paweł Jabłoński.

Przedmiotem prac Sejmu na bieżącym posiedzeniu jest m.in. rządowy projekt nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną autorstwa Ministerstwa Cyfryzacji kierowanego przez Krzysztofa Gawkowskiego z Lewicy.

Resort chce wdrożyć w Polsce regulacje unijnego aktu o usługach cyfrowych (DSA), dotyczącego m.in. blokowania tzw. nielegalnych treści w internecie. Projekt ma szeroki zakres przedmiotowy i został już nieco złagodzony względem pierwotnej wersji, ale nadal przewiduje bardzo niebezpieczne regulacje. Część rozwiązań nie budzi wątpliwości, jednak jego przeciwnicy wskazują, że są w nim zaszyte przepisy, które w praktyce wprowadzą możliwość stosowania cenzury politycznej poprzez zablokowanie treści, które mogą być niewygodne dla rządu albo nie spodobają się rozmaitym aktywistom czy NGO-som. Bez wyroku sądu urząd (UKE, KRRiT) będzie mógł zablokować dowolny portal internetowy czy kanał na YouTube bądź innej platformie video. Wnioskować o to będą mogły "zaufane podmioty sygnalizujące", które ponadto mają otrzymywać środki na działalność z podatków.

Jabłoński o DSA: W komunistycznej ustawie był identyczny mechanizm

W imieniu PiS głos zabrał m.in. Paweł Jabłoński. Poseł podkreślił, że jego ugrupowanie protestuje przeciwko cenzurze. – W komunistycznej ustawie o kontroli prasy i widowisk był identyczny mechanizm – urzędnik mógł usunąć jakąś treść i obywatel mógł się odwołać do sądu. Dokładnie taki mechanizm chcecie teraz wprowadzić – powiedział.

Stąd poseł – Sprawdzamy, jakie są wasze realne intencje. Zaproponowaliśmy poprawkę, która daje obywatelowi możliwość szybkiego rozpatrzenia sprawy przez sąd – powiedział parlamentarzysta do polityków koalicji rządzącej. Jak tłumaczył, w przedłożonym projekcie jest przewidziany rygor natychmiastowej wykonalności, czyli "nielegalne treści" urząd będzie blokował od razu. – Obywatel może się odwołać do sądu i będzie czekał, może rok, może dwa, może pięć.

Propozycja PiS zakłada, żeby były 24 godziny na przekazanie sprzeciwu do sądu i 48 godzin na rozpoznanie sprawy przez sąd. Jeżeli sąd nie zdąży, rygor natychmiastowej wykonalności automatycznie jest zawieszony. – Dlaczego jesteście przeciwko tej poprawce? – pytał Jabłoński. – Ta poprawka przywraca konstytucyjną gwarancję obywateli do rozstrzygnięcia sprawy przez niezawisły, bezstronny sąd, a nie przez urzędnika, którego kontroluje większość rządowa – podkreślił.

PiS chce, żeby jeśli ustawy nie uda się zablokować, kompetencje do blokowania treści należały wyłącznie do sądów, a w żadnym razie do urzędników.

Czytaj też:
Projekt DSA w Sejmie. Konfederacja ostrzega: Cenzura metodą salami
Czytaj też:
"Czysta kalka z komuny". PiS punktuje w Sejmie rządowy projekt o blokowaniu treści


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także