Nie leży w interesie nas wszystkich uznawać klasę średnią za krezusów, którym trzeba odbierać pieniądze.
Ogłaszając Polski Ład, premier Mateusz Morawiecki zapewniał, że jest to program obliczony na wspieranie klasy średniej. Problem w tym, że – nie po raz pierwszy zresztą – szef rządu potraktował pojęcie średniości w bardzo ograniczony, dosłowny sposób. Jest to manipulacja, ale politycznie zrozumiała: rządzący zwracają się w ten sposób do tych, którzy są na poziomie średniej krajowej, których jest wcale nie tak znów wielu, ale znacznie więcej niż tych, których można uznać faktycznie za klasę średnią.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.