Mentzen: To moment, na który czekaliśmy od kilku lat

Mentzen: To moment, na który czekaliśmy od kilku lat

Dodano: 
Jeden z liderów Konfederacji Sławomir Mentzen
Jeden z liderów Konfederacji Sławomir Mentzen Źródło:PAP / Piotr Polak
Ludziom otwierają się oczy. To moment, na który czekaliśmy od kilku lat. (...) Unia Europejska po raz pierwszy w swojej historii zaczęła realnie szkodzić zwyczajnym ludziom, którym to się po prostu nie podoba – podkreśla w rozmowie z Ryszardem Gromadzkim Sławomir Mentzen, prezes partii Nowa Nadzieja, poseł i jeden z liderów Konfederacji.

RYSZARD GROMADZKI: Na niedawnym zjeździe Europejskiej Partii Ludowej w Bukareszcie szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wymieniła Konfederację w jednym szeregu z niemiecką AfD i francuskim Zjednoczeniem Narodowym jako ugrupowanie, które chce, jak się wyraziła, „zniszczyć naszą Europę, podeptać nasze wartości”. Czego się boi Ursula von der Leyen?

SŁAWOMIR MENTZEN: Pani von der Leyen mówiła o tym, że Konfederacja jest zagrożeniem dla wartości Unii Europejskiej, takich jak Zielony Ład. Rzeczywiście sprzeciwiamy się Zielonemu Ładowi, sprzeciwiamy się dalszej unifikacji Unii Europejskiej w jedno superpaństwo, sprzeciwiamy się potwornej biurokracji. Charakterystyczne, że szefowa Komisji Europejskiej, mówiąc o zagrożeniach dla Unii, wskazała na Konfederację, a nie na PiS, który teraz próbuje udawać, że od dawna był przeciwko politykom unijnym. Tymczasem kilka lat temu, gdyby nie głosy europosłów PiS, von der Leyen nie zostałaby przewodniczącą Komisji Europejskiej. Pamiętajmy, że Janusz Wojciechowski, PiS-owski komisarz do spraw rolnictwa, mówił, że Zielony Ład to program rolny PiS, a nie kto inny, jak Mateusz Morawiecki podpisał się pod pakietem „Fit for 55”. PiS do momentu, w którym rządził, szedł w głównym nurcie polityki unijnej. Teraz próbuje się od tego odciąć. W ogóle mnie nie dziwi, że von der Leyen atakuje Konfederację, a nie PiS.

Z opublikowanego ostatnio badania firmy Reaserch Partner dotyczącego stosunku Polaków do Unii Europejskiej wynika, że ponad 20 proc. Polaków opowiada się za polexitem. To aż o 10 punktów procentowych więcej, niż pokazało podobne badanie z września ubiegłego roku. Czy ten trend jest efektem coraz bardziej brutalnego forsowania Zielonego Ładu? Ludziom otwierają się oczy?

Jestem przekonany, że tak. To moment, na który czekaliśmy od kilku lat. Do tej pory różnego rodzaju unijne regulacje uderzały przede wszystkim w firmy. Teraz Unia Europejska wzięła się za zwyczajnych ludzi. Pierwszą ofiarą eurokratów padli rolnicy, stąd ich masowe protesty. Ale za zakrętem czai się dyrektywa budynkowa, która zmusi Polaków do remontu swoich własnych mieszkań.

Artykuł został opublikowany w 14/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Rozmawiał: Ryszard Gromadzki
Czytaj także