Rząd w Warszawie i władze wielu innych państw należących do NATO, od wielu tygodni naciska na Niemcy w sprawie przekazania czołgów Leopard na Ukrainę. Media spekulowały, że decyzja w tym zakresie zapadnie w ubiegłym tygodniu, w trakcie spotkania państw wspierających Kijów, w bazie Ramstein. Tak się nie stało, jednak według nieoficjalnych informacji Berlin wyrazi zgodę na wysłanie czołgów przez Polskę i inne chętne państwa. We wtorek Warszawa złożyła stosowny wniosek w tej sprawie. Rzecznik niemieckiego rządu przekazał, że wniosek Polski zostanie „rozpatrywany z niezbędną pilnością, zgodnie z ustalonymi procedurami i wytycznymi dotyczącymi eksportu broni".
Lisicki: USA mają trochę tych Abramsów
– To, że aby przekazać polskie czołgi trzeba mieć zgodę Niemiec, to jeden wątek. Ale drugi wątek to jest coś, o czym mówił wcześniej prezydent Duda i premier Morawiecki, że my oddajemy broń, chcemy oddać kolejne czołgi, oddaliśmy już Pioruny, które produkujemy, wszystko to idzie na Ukrainę. Tak na zdrowy rozum jest tak: my dajemy, choć nie mamy. Niemcy powiedzieli Amerykanom: damy czołgi, ale tylko wtedy, jak Amerykanie dadzą Abramsy. Amerykanie przecież mają tych Abramsów od cholery i trochę. Przeczytałem, że w USA jest w tej chwili kilka tysięcy Abramsów, a rzecz dotyczy kilkudziesięciu Leopardów. A Amerykanie mówią, że nie dadzą tych Abramsów. O co chodzi? – mówił Paweł Lisicki.
Cejrowski: Rząd powinien odpowiadać na pytania
– To jest najgorsze. Otóż premier i minister spraw obronnych Polski mają obowiązek spowiadać się z takich rzeczy. To nie są informacje tajne na temat tego, jakim kodem uruchomić czołg, tylko to są informacje handlowe, które dotyczą naszych pieniędzy. Polski rząd powinien się spowiadać w szczegółach. I nic, cisza – powiedział Wojciech Cejrowski.
– W tej całej historii z przekazaniem czołgów, uzbrojenia, z tym że prezydent publicznie chwali się, że Polska zrobiła więcej, niż było ją stać (…) po to, by pomóc Ukrainie, szokuje mnie to, że nikt o to nie pyta. Do złudzenia przypomina to historię z tzw. pandemią (…) Tylko maseczki, tylko lockdown, tylko szczepionki. Każdy, kto podnosił jakiekolwiek wątpliwości, natychmiast zostawał antyszczepionkowcem, foliarzem, płaskoziemcem. Teraz jak ktoś ma jakieś pytania, to natychmiast zostaje ruską onucą, agentem, szpiegiem. Nie ma dyskusji dotyczącej podstawowych rzeczy – powiedział Paweł Lisicki. – Ci, którzy mają prawo zadawać pytania premierowi czy prezydentowi, nie zadają ich – dodał. – To nie jest debata, jeżeli pewnych pytań nie wolno zadawać – podkreślił Cejrowski.
W najnowszym odcinku Wojciech Cejrowski i Paweł Lisicki rozmawiali także o:
- Pozorności debaty politycznej w Polsce w sprawie wojny rosyjsko-ukraińskiej
- O tym, czy Polska ma prawo się rozbrajać dla innego państwa
- Polityce Niemiec wobec Rosji i dostaw sprzętu militarnego dla Ukrainy
- Fiasku chińskiej polityki "zero COVID"
"Antysystem" to nowy program redaktora naczelnego tygodnika "Do Rzeczy" Pawła Lisickiego oraz znanego podróżnika i felietonisty "Do Rzeczy" Wojciecha Cejrowskiego. Premiera każdego odcinka "Antysystemu" ma miejsce w środy. Program przeznaczony jest dla tych Czytelników, którzy mają aktywną prenumeratę "Do Rzeczy +".
Piąty odcinek "Antysystemu" dostępny wyłącznie dla Subskrybentów (po zalogowaniu się):