Dziś rozpoczyna się konklawe. Kardynałowie wejdą uroczyście na konklawe w środę o godzinie 16:30. Najpierw wysłuchają konferencji byłego kaznodziei Domu Papieskiego kard. Raniero Cantalamessy, a po niej w kaplicy zostaną wyłącznie kardynałowie elektorzy i przystąpią do wyboru papieża. Wśród nich jest czterech Polaków: kard. Stanisław Ryłko, kard. Kazimierz Nycz, kard. Konrad Krajewski i kard. Grzegorz Ryś. Ze względu na wiek (85 lat) nie ma w tym gronie kard. Stanisława Dziwisza, byłego osobistego sekretarza papieża Jana Pawła II.
Pierwsze głosowanie odbędzie się jeszcze tego samego popołudnia. Jeśli nie zostanie wtedy wybrany papież, następnego dnia – oraz w kolejnych – przewidziane są po dwa głosowania przed południem i po dwa po południu. Tradycyjnie o tych porach wielu wiernych gromadzi się przed Watykanem i obserwuje, jaki dym wydobywa się z komina na Kaplicy Sykstyńskiej.
Lisicki i Cejrowski komentują
W najnowszym odcinku programu "Antysystem" Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski rozmawiają m.in. o konklawe. – Czego możemy się spodziewać i czego spodziewamy się po konklawe? 90 proc. kardynałów zostało wybranych przez papieża Franciszka, który praktycznie rozdał wszystkie karty. Powstaje pytanie, czy patrząc po ludzku, nie odwołując się do Opatrzności, czy Ducha Świętego, nastąpi jakaś drastyczna, ostra zmiana i będzie papież, który odrzuci wszystkie te dziwactwa papieża Franciszka – mówił red. naczelny "Do Rzeczy" Paweł Lisicki.
– Jestem chyba nawet bardziej na prawo niż pan, jeśli chodzi o Kościół, dlatego mówię, że to nie żadne dziwactwa, a po prostu herezje. Powinniśmy stosować teologiczne terminy do tego, co wyprawiał poprzedni papież. Nie wiem nawet, do czego dążył papież Franciszek. Konklawe, zgodnie z instrukcją, odbywa się w asystencji Ducha Świętego, ale to jak przy spowiedzi – można odrzucić jego doradztwo. Człowiek bywa grzeszny, pyszny. Ci kardynałowie, których mianował Franciszek mogą być tacy, lub mogą być sterroryzowani przeszłością przez mafię lawendową. W związku z tym, mogą się opierać Duchowi Świętemu – wskazywał Wojciech Cejrowski.