Lisicki: Nie wolno mówić, że Unia kosztuje. Ziemkiewicz: Im jest droższa, tym bardziej kochamy

Lisicki: Nie wolno mówić, że Unia kosztuje. Ziemkiewicz: Im jest droższa, tym bardziej kochamy

Dodano: 
Rafał Ziemkiewicz i Paweł Lisicki
Rafał Ziemkiewicz i Paweł Lisicki 
– Uderzyła mnie neoficka żarliwość, z którą rzuciły się na to media. Jeszcze ludzie pomyślą, że UE nas kosztuje – mówi w "Polska Do Rzeczy" red. naczelny "Do Rzeczy" Paweł Lisicki o kampanii reklamowej dot. kosztów wytworzenia energii.

Polskie spółki energetyczne w specjalnej kampanii informacyjnej wskazują, że za 60 proc. średniej ceny prądu odpowiadają koszty uprawnień do emisji CO2 wynikające z polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Polityka klimatyczna UE skutkuje drogą energią i wysokimi cenami — wynika z plakatów. Kampania nie spodobała się jednak części mediom, które próbowały zarzucić jej manipulację. Próbowały one wykazać, że na billboardach informuje się o "kosztach produkcji energii", a to nie jest równoznaczne z tym, co Polacy widzą na rachunkach.

Ile kosztuje nas polityka klimatyczna UE?

– Okazuje się, że Agora, inne portale stwierdziły, że nie będą jej publikować, bo to reklama oburzająca, haniebna, podważająca nasze członkostwo w UE – kpił redaktor naczelny "Do Rzeczy" Paweł Lisicki. – To taki model dziennikarstwa. Pamiętam jak Bartosz Węglarczyk zachwycał się człowiekiem z CNN, który w momencie przemówienia Donalda Trumpa, przerwał transmisję i powiedział, że to nieprawda. Dziennikarstwo nie polega w tej chwili, co dla ludzi nie jest zaskoczeniem, na prezentowaniu różnych stanowisk. W tym konkretnym wypadku jest tak, że to 60 proc. kosztów wytworzenia energii jest prawdą. Druga strona to pomija, ale twierdzi, że nieprawdą jest, że 60 proc. rachunków generuje UE. No, ale nikt takiej tezy nie przedstawił – dodawał Rafał Ziemkiewicz.

Paweł Lisicki zwrócił przy tym uwagę na fakt, że mamy do czynienia z komunikatem reklamowym, a ten rządzi się swoimi prawami. – Dokonuje się skrótu myślowego, ale on jest przecież prawdziwy. Oświadczenie Komisji Europejskiej nie neguje tego faktu. Uderzyła mnie neoficka żarliwość, z którą rzuciły się media. Musimy zdusić kłamstwo rządu, bo jeszcze ludzie pomyślą, że UE nas kosztuje – wskazywał. – Tu jest istota problemu. Oczywiście, że reklamy mają swoje prawa. Teraz właśnie te media zabrnęły w idiotyzm – dodał Ziemkiewicz.

Poniżej zwiastun najnowszego odcinka programu "Polska Do Rzeczy" (całość dostępna po zalogowaniu się):


Polska Do Rzeczy

Aby oglądać ten i kolejne odcinki programu wystarczy wybrać jedną ze specjalnych cyfrowych ofert.
Przygotowaliśmy dla Państwa ofertę miesięczną z autoodnowieniem oraz oferty czasowe, z dodatkowymi prezentami do czytania.
Subskrybenci, którzy mają obecnie aktywną dowolną ofertę cyfrową mają w ramach tej subskrypcji możliwość obejrzenia programu.


Oprócz możliwości oglądania programu wraz wykupioną subskrypcją otrzymacie Państwo dostęp do wydań tygodnika "Do Rzeczy" i czytania ich w formatach PDF,
MOBI, EPUB oraz bezpośrednio na naszej stronie. Ci z Państwa, którzy wybiorą ofertę pakietową z miesięcznikiem "Historia Do Rzeczy" otrzymają
również możliwość pobrania go w formacie pliku PDF. Ale to nie wszystko.


Wraz z wybraniem subskrypcji cyfrowej otrzymujecie Państwo możliwość czytania na dorzeczy.pl dodatkowych artykułów naszych autorów:


Pawła Lisickiego ("Na pierwszy dzień tygodnia"),
Rafała A. Ziemkiewicza („Subotnik Ziemkiewicza"),
Piotra Gabryela („Siłą Rzeczy”),
Kamili Baranowskiej,
Małgorzaty Wołczyk („Margarita na sobotę"),
Marka Jana Chodakiewicza („Cyfrowa onuca"),
Łukasza Warzechy ("Konstytucja wolności"),
Macieja Pieczyńskiego ("Jak nas piszą na Wschodzie"),
Piotra Zychowicza, Tomasza Rowińskiego, Jacka Przybylskiego, Wojciecha Golonki i innych.


Zachęcamy do sprawdzenia naszych ofert na stronie:
subskrypcja.dorzeczy.pl


Dziękujemy, że jesteście Państwo z nami!

Mamy nadzieję, że Ci z Państwa, którzy jeszcze nie skorzystali z naszej oferty dołączą do grona
naszych stałych Czytelników.

Czytaj także