Po marszu opozycji. Lisicki: Na razie wygrywa Konfederacja. Ziemkiewicz: Prezydent gra w grze

Po marszu opozycji. Lisicki: Na razie wygrywa Konfederacja. Ziemkiewicz: Prezydent gra w grze

Dodano: 
Rafał Ziemkiewicz i Paweł Lisicki w programie "Polska Do Rzeczy"
Rafał Ziemkiewicz i Paweł Lisicki w programie "Polska Do Rzeczy" Źródło: YouTube
Marsz 4 czerwca to tzw. game changer? – zastanawiają się Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz w programie "Polska Do Rzeczy".

W ostatnią niedzielę tłumy Polaków zjechały do stolicy na zorganizowany przez Donalda Tuska i Platformę Obywatelską marsz. Wydarzenie zostało zgłoszone na 50 tys. osób. Jednak PO szacuje liczbę uczestników pochodu nawet na pół miliona. To samo wynika ze wstępnych szacunków władz Warszawy. Natomiast policja nieoficjalnie informuje, że uczestników było 100-150 tys.

Po tym, jak prezydent Andrzej Duda oświadczył, że podpisze ustawę o powołaniu państwowej komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów na bezpieczeństwo wewnętrzne w Polsce w latach 2007 – 2022, jednocześnie odsyłając ją w tzw. trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego, organizatorzy marszu wskazali wydarzenie 4 czerwca jako kolejną przyczynę i wezwali do udziału w pochodzie. Na apel odpowiedzieli m.in. lider Polski 2050 Szymon Hołownia oraz prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz.

Marsz 4 czerwca to polityczny game changer?

– Powstaje pytanie, czy marsz 4 czerwca to tzw. game changer, jak twierdzi część publicystów i polityków opozycyjnych. Jedno trzeba przyznać: organizatorzy odnieśli frekwencyjny sukces. Nie wiem czy to było 150 tys., czy 500 tys. osób, ale dużo – powiedział redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy" Paweł Lisicki w nowym odcinku programu "Polska Do Rzeczy".

– W Polsce każda demonstracja powyżej 50 tys. jest ogromna. U nas nie ma zwyczaju wychodzić na ulice. Jeżeli uda się zgromadzić ponad 50 tys. osób, to jest to sukces frekwencyjny. Tylko pytanie, kogo jest to sukces – zwrócił uwagę Rafał Ziemkiewicz.

– Na razie widać, że poparcie dla Konfederacji zaczęło jeszcze bardziej rosnąć. Natomiast w bardzo trudnym położeniu znaleźli się Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz – ocenił Lisicki.

– Sukces marszu został przede wszystkim wywołany powołaniem przez Sejm komisji do zbadania wpływów rosyjskich – zauważył redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy". – Nie tyle decyzją Sejmu, co ruchem pana prezydenta, który (…) włączył się w grę partii rządzącej – zaznaczył Ziemkiewicz.

Poniżej zwiastun 197. odcinka programu "Polska Do Rzeczy". Całość wyłącznie dla Subskrybentów.

Czytaj także