– Protesty zaczęły się nad Sekwaną w zeszłą sobotę. Te protesty są wynikiem decyzji francuskiej Rady Państwa, która odrzuciła skargę Kościoła katolickiego. Skarga ta była uargumentowana tym, że ograniczenia w sprawowaniu kultu religijnego godzą w podstawowe prawa człowieka i obywatela – mówił w Radiu Wnet Zbigniew Stefanik, korespondent rozgłośni we Francji.
– Rada Państwa odrzuciła tę argumentację twierdząc, że obecnie we Francji obowiązuje sanitarny stan wyjątkowy, w związku z czym władze francuskie miały prawo taką decyzję podjąć ze względu na bezpieczeństw oraz troskę o zdrowie francuskich obywateli. Jednakże wierni, czy tez duża część z nich nie akceptuje takiej argumentacji co doprowadziło do protestów w Paryżu, Strasburgu i innych francuskich miastach, gdzie wierni spotkali się przed kościołami, jak również na placach centralnych francuskich miast właśnie po to żeby się modlić i protestować przeciw zakazowi sprawowania obrządków religijnych w ich świątyniach – mówił korespondent.
– Na te protesty, które nie wszystkie miały charakter legalny władze francuskie zareagowały bardzo gwałtownie. Minister spraw wewnętrznych poinformował, że Ci którzy będą brali udział w tych protestach są zagrożeni karami finansowymi. Na co dziennikarze i komentatorzy odpowiadali pytaniem czy ministerstwo zamierza pałką policyjną rozpędzać modlących się przed kościołami ludzi. Doszło jednak do spotkania pomiędzy przedstawicielami poszczególnych grup religijnych w tym Kościoła katolickiego z premierem Francji. Na tym spotkaniu duchowni usłyszeli, że nie dojdzie do zezwolenia na obrzędy religijne nad Sekwaną przed 1 grudnia. Wygląda, że konflikt trwa i będzie trwał, ponieważ zamkniecie świątyń budzi nad Sekwaną coraz większe kontrowersje. Część komentatorów pyta czy państwo francuskie zamierza rozpętać wojnę religijną i dalej ignorować potrzeby duchowej swoich obywateli - kończy relację redaktor Radia Wnet.
Czytaj też:
Rząd Francji zamyka kościoły do połowy grudniaCzytaj też:
Francuscy biskupi przeciwko zawieszeniu liturgii w pandemii. Jest odwołanie do Rady Stanu