Na Hiszpańskich ulicach zauważalne stały się reklamy kancelarii prawnych prowadzących sprawy rozwodowe. To nie jest sytuacja przypadkowa, zaobserwowano bowiem w tym kraju dwucyfrowy procentowo wzrost rozwodów w stosunku do zeszłego roku.
Liczna rozwodów na koniec III kwartału roku 2020 wrosła aż o 17 proc. i przewiduje się, ze może nastąpić okresowy "deficyt małżeństw", to znaczy, że w danym okresie więcej małżeństw się rozpadnie niż zostanie zawartych. Teraz odsetek rozwodów wynosi aż 60 proc. wszystkich zawieranych związków. Dla porównania we Francji jest to 45 proc.
Powodem jest trudna sytuacja długotrwałego przebywania małżonków na małej przestrzeni mieszkań, ale nie tylko. Rozwód w Hiszpanii nie jest drogie i wynoszą około 300 euro na parę. Jeśli zaś małżonkowie nie posiadają dzieci sprawę można załatwić za 100 euro i nawet nie trzeba iść do sądu. Wystarczy wizyta u notariusza, który rozwód załatwia w 24 godziny.
Czytaj też:
Biskupi dystansują się od akcji "Różaniec do granic czasu"