Jakiś czas temu organizatorzy wizyty papieża Franciszka podali do wiadomości publicznej niezadowalające wyniki frekwencyjne w rejestracji uczestników. Brak tłumnego zainteresowania pielgrzymką papieską wynikał w dużej mierze z drakońskich obostrzeń, jakie wprowadzono, wedle których prawo do udziału miały mieć wyłącznie osoby w pełni zaszczepione przeciw COVID-19. Taka decyzja płynęła z konsensusu pomiędzy władzami państwowymi i kościelnymi.
Władze nieznacznie ustępują w sprawie obostrzeń
Jak informował rzecznik słowackiego episkopatu, ks. Martin Kramara, do 2 września zarejestrowało się 57 tys. osób, co stanowiło zaledwie 17 procent przepustowości miejsc, w których mają odbywać się wydarzenia. To wyjątkowo niskie zainteresowanie jak na pielgrzymkę papieską, również biorąc pod uwagę, iż z 5,5 milionowego społeczeństwa, jakim są Słowacy, ponad 60 procent deklaruje przynależność do Kościoła katolickiego.
Wobec niskiej frekwencji władze zdecydowały o delikatnym poluźnieniu reżimu sanitarnego i ogłosiły, że na spotkania z papieżem będą miały wstęp również osoby niezaszczepione, ale mogące poświadczyć negatywny wynik testu na obecność koronawirusa lub status „ozdrowieńca”. Taki krok nastąpił po tym jak słowaccy biskupi w liście pasterskim wezwali wiernych do zainteresowania pielgrzymką papieża Franciszka.
Takie „poluzowanie” obostrzeń oznacza jednak, że niezaszczepieni uczestnicy będą musieli spełnić określone warunki formalne. Ponadto, jak poinformowały władze kościelne, w miejscach spotkań zostanie zastosowana segregacja sanitarna uczestników, a dla niezaszczepionych będą wyznaczone specjalne sektory.
Czytaj też:
Prymas Polski: Promowanie szczepień to... naśladowanie Chrystusa?Czytaj też:
Kard. Cupich: Konieczność szczepień to "autentyczne moralne nauczanie Kościoła"Czytaj też:
Bp Schneider: Zasady covidowe mogą być "prefiguracją znaku Bestii"