W obliczu powszechnego zaangażowania ludzi Kościoła, na czele z Watykanem, w akcję promocji szczepień przeciw COVID-19, niewielu hierarchów katolickich zdecydowało się na głośne wyrażenie sprzeciwu wobec szczepionek powstałych przy zaangażowaniu przemysłu aborcyjnego. Najbardziej zdecydowane stanowisko wyraża bp Athanasius Scheider, twierdząc, że zgoda na nawet tak dalekie odniesienie do aborcji, jakie ma miejsce w przypadku szczepionek badanych przy użyciu linii komórkowych zabitych dzieci, musi wywołać bezwzględny sprzeciw katolików, którzy w przeciwnym razie pośrednio legitymizowaliby nieetyczne szczepionki i samą aborcję.
Aborcja to forma dehumanizacji
Podobnie rzecz postrzega Abby Johnson, była dyrektorka „kliniki” Planned Parenthood w Teksasie, która ponad 10 lat temu przeszła na pozycje pro-life. Działaczka zabrała głos podczas konferencji poświęconej katolickiej tożsamości w Pittsburgu, gdzie mówiła o tym jak radykalna aborcyjna agenda zmieniła obyczaje Amerykanów i o zaangażowaniu katolickiej hierarchii w propagowanie szczepień.
- Aborcja faktycznie pogłębiła problemy kobiet i rodzin. Dlaczego? Ponieważ to tylko kolejna forma nadużycia. To forma dehumanizacji. Jeśli jesteś gotów zabić najbardziej niewinnych, najbardziej bezbronnych członków swojego społeczeństwa, to jesteś gotów znęcać się i zabijać każdego innego. W rzeczywistości nie było to rozwiązanie, które obiecywali. To niesamowicie diaboliczne – uznała.
Aktywistka wskazała, że dawniej, nawet jak odbywało się dużo aborcji po jej legalizacji w 1973 roku, to była to dyskretna i prywatna sprawa kobiet. Obecnie Partia Demokratyczna przyjęła nieograniczone „prawo” do zabijania nienarodzonych za jeden ze swoich naczelnych postulatów publicznych. Podobne nastroje panują w społeczeństwie. „Kiedyś kobiety nie stały na podium, krzycząc o aborcji. Kobiety nie były dumne z faktu, że zabiły swoje dzieci. Pewnego dnia widziałam kobietę noszącą koszulkę z napisem: «Dokonałam 21 aborcji»”.
„Gdzie jesteś, Kościele?”
Jak uważa Abby Johnson, w powszechne znieczulenie sumień w odniesieniu do aborcji wpisuje się zaangażowanie katolickiej hierarchii w promowanie nieetycznych szczepionek, a nawet zmuszanie duchowieństwa i wiernych do przyjmowania preparatów. Działaczka pro-life opowiedziała o swoim konflikcie z amerykańskim episkopatem na tym tle, który nastąpił pod nagraniu przez nią filmu wyrażającego krytyczny stosunek do szczepionek i kościelnej akcji promocyjnej. To nagranie „dosłownie uczyniło mnie persona non grata dla Kościoła katolickiego. Odwołano moje przemówienia w różnych diecezjach. Miałam odwołane wydarzenia z różnymi grupami opowiadającymi się za prawem do życia” – mówiła.
- Nigdy w życiu nie sądziłam, że jako osoba broniąca życia, mówiąc o tym, że abortowane dzieci są wykorzystywane w szczepionkach, spotkam się z próbami uciszania i cenzurowania ze strony Kościoła katolickiego i organizacji pro-life. A jednak do tego doszło. Taki jest stan naszego ruchu i taki jest stan naszego Kościoła. Właściwie powinnam powiedzieć – głównego nurtu Kościoła – stwierdziła Johnson.
- Więc gdzie jesteś, Kościele? Gdzie jesteś, papieżu Franciszku? Dlaczego się nie odzywają? Milczą. Wiecie dlaczego? Ponieważ doskonale im pasują przymusowe szczepienia. Dlatego. Nie mają problemu z tym, że jesteśmy zmuszani do szczepienia się. A ich milczenie mówi nam wszystko, co musimy wiedzieć – przekonywała.
Czytaj też:
Kardynał relatywizuje grzech. "Czy mogę nie udzielić Komunii Bidenowi?"Czytaj też:
Watykan: Trzech gwardzistów szwajcarskich odchodzi. Odmówili szczepieńCzytaj też:
Metropolita Strasburga: Unikanie szczepień to postawa... "demisjonarska"